źródło |
Inna sprawa, że włosy nie każdej włosomaniaczki podzielają ten pogląd, aczkolwiek porządny miód to samo zdrowie.
Nie każda z nas wie, jak ciekawym kosmetykiem do stosowania wewnętrznego i zewnętrznego może być pyłek kwiatowy.
Tymczasem, każda szanująca się bajkowa wróżka była w posiadaniu magicznego pyłku. Może my też powinnyśmy? ;)
No dobra, to co to jest ten cały pyłek pszczeli?
Nic innego jak pyłek kwiatowy - pomieszany ze śliną pszczoły. Brzmi dość zniechęcająco, ale spróbujcie przenieść w mąkę w otwartych dłoniach na wietrze... Niewykonalne. Sprytne pszczoły tworzą z tego kulki i wieszają sobie na nóżkach, wracając ociężale do ula.
Po co im on? Ha, wcale nie do zrobienia miodu, przyznam, że sama myślałam, że tak to się odbywa...
Ale, mało jeszcze wiem ;)
Pyłek to ich pokarm.
Kulki pyłku pszczoły zanoszą do ula i pokrywają tam miodem. Dzięki temu i pod wpływem wysokiej temperatury zachodzi w nim proces fermentacji i w tej postaci dopiero jest spożywany przez pszczoły. Końcowy produkt tej fermentacji nazywany jest pierzgą.
Pyłek pszczeli jest przechwytywany przez pszczelarza bezpośrednio podczas transportu do ula, suszony i w tej postaci sprzedawany.
SKŁAD PYŁKU
Cała masa pożyteczności: ponad 30 różnych aminokwasów, składniki mineralne jak cynk, potas czy żelazo. Ponadto: wapń, fosfor, magnez, kwas foliowy oraz witaminy z grupy B (w tym biotynę, która dobrze wpływa na porost).
ZASTOSOWANIE
- Pyłek na kaca
Pyłek pszczeli ma właściwości odtruwające i osłaniające wątrobę, więc faktycznie skutecznie eliminuje dolegliwości po nocy spędzonej ze zbyt dużą ilością kieliszków.
Specyfik z uwagi na dłuższy czas przygotowywania, najlepiej przyrządzić przed wyjściem na bal ;)
Przepis ^^
Pół szklanki letniej wody lub mleka, łyżka pyłku. Odstawić na parę godzin. Potem lekko podgrzać i posłodzić miodem do smaku.
- Przeciw anemii - zawiera sporą ilość żelaza.
- Odżywczo i wzmacniająco na organizm.
- Leczy i zapobiega stanom zapalnym organizmu, stosowany zewnętrznie bakteriostatycznie
- Co ciekawe, stosuje się go w celu odczulania przy alergiach. Podobno ogranicza znacznie katar sienny, zapalenie spojówek i inne nieprzyjemne dolegliwości towarzyszące uczulenia na pyłki, np. traw.
- Stosowany wewnętrznie łagodzi dolegliwości u cierpiących na zespół jelita wrażliwego. Ale uwaga, bo pobudza też znacznie apetyt, więc zalecany w stanach niedożywienia!
STOSOWANIE
Leczenie za pomocą produktów pochodzenia pszczelego to apiterapia. Obejmuje ona także stosowanie jadu pszczelego. Na pewno słyszałyście o metodzie kontrolowanego żądlenia? Na szczęście jadem można się też inhalować, ale nie mogłabym należeć do grupy zainteresowanych tą formą leczenia.
Wewnętrznie
Rano i wieczorem wg przepisu "kacowego" przez przynajmniej 1-2 miesiące.
Zewnętrznie
W formie maseczek na włosy lub skórę po wymieszaniu z żółtkiem i/lub jogurtem na co najmniej 30 minut.
Warto dodać miód.
DLA KOGO
Wewnętrznie dla każdego.
Nie wolno stosować tylko przy alergii i na pyłek pszczeli i przy chorobach nowotworowych.
Zewnętrznie dla włosów wymagających nabłyszczenia, lubiących naturalne usztywniacze, zniszczonych, suchych.
Próbowałyście kiedyś?
Ja zamierzam spróbować.
Pomysł na post powstał podczas wertowania półek z miodem w Kauflandzie :D
Szukałam miodu, który nie będzie mieszanką miodów pochodzących spoza Unii Europejskiej
i natknęłam się właśnie na żółte granulki opisane jako pyłek.
Żałuję, że nie kupiłam, teraz będę spacerować raz jeszcze ^^
Niesamowita sprawa :D
OdpowiedzUsuńSzczególnie zainteresował mnie punt o zawartości żelaza, tak anemiczka ze mnie. Czytałam że herbata z pokrzywy pomaga na niedobory żelaza. Jeśli pokrzywa nie da rady to biorę się za pyłek :D
Dziękuję Mysiu za niezwykle interesujący post:D
Najlepiej pójść do lekarza po receptę na preparaty żelaza... Poza tym najlepiej uzupełnia się żelazo jedząc mięso, w nim jest najwięcej tego pierwiastka, nawet przy żelazie w pożywieniu mówi się o tzw. 'czynniku mięsnym'.
UsuńKarolina
Mam pyłek, którego nie jestem w stanie zużyć, chętnie Ci odstąpię :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej potwierdzam cudowne działanie pyłku na organizm. Pomaga w walce z depresją i uwaga! pomaga zajść w ciążę (osobiście doświadczyłam :))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia, Mysiu.
Kasia z Łodzi
znam i dosypuję go sobie do herbaty ;D ok 0,5 łyżeczki
OdpowiedzUsuńbo większa ilość już gorzkawa jest ;)
dla mnie to smak dzieciństwa, kiedyś mi mama kupowała tabletki z nim ;) do ssania
Coś czuję, że byłby idealny na moje włosy :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy post, wiedziałam jedynie o zastosowaniu pyłku kwiatowego na zwiększenie apetytu, kiedyś mama chciała mi kupić ale jakoś nie byłam przekonana ;)
OdpowiedzUsuńKupiłam pyłek zimą, ale jakoś nie wiedziałam jak się do niego dobrać. Zrobiłam raz maseczkę do włosów, ale to nie było to. Dopiero jak potraktowałam go młynkiem, zrobił się cudownie pachnący pyłek. Wzięłam 1 czubatą łyżeczkę pyłku, dodałam żółtko, łyżeczkę oleju z wiesiołka i na włosy. Cudowny efekt, miękkie, błyszczące, delikatne.
OdpowiedzUsuńNatka
pierwszy raz coś na ten temat słyszę, na razie biorę się za miksturę oczyszczającą słoneckiego do stosowania od wewnątrz codziennie rano, zobaczymy jakie skutki przyniesie... a może kiedyś sięgnę po pyłek
OdpowiedzUsuńA można gdzieś nabyć sam taki pyłek? Bo bardzo mnie zaciekawiłaś!
OdpowiedzUsuńzjadłam kiedyś łyżeczkę pyłku i takiego bólu brzuszka nie chciałabym drugi raz przeżyć.
OdpowiedzUsuńtakże nalezy uważać bo to też piękna bomba alergiczna.
Il.
Ciekawe! Lubie różne kuracje wewnętrzne, może czas wypróbować pyłek, a i na włosy może mi się sprawdzić bo lubią "usztywniacze"
OdpowiedzUsuńHm, a jakby tak rozpuścić w czerwonej herbacie zamiast w wodzie czy mleku? Czerwona herbata też jest bardzo dobra na taki hm... przypadłości =)
OdpowiedzUsuńKupię na pewno. Pytanie tylko, gdzie jest najbliższy kaufland ( podejrzewam ze nigdy żadnego na oczy nie widziałam).
Dobrze wiedzieć bo właśnie mam anemię już bardzo długo;P i jestem alergikiem właśnie na trawy ;D Bardzo lubię czytać Twojego bloga :) jest w nim wiele przydatnych i ciekawych informacji..w ogóle podziwiam, że znajdujesz czas na to wszystko...A tak przy okazji mam małe pytanie bo zafarbowałam niedawno włosy rozjaśniane Garnierem Color Sensation 110 farbą z Allwavesa 8.03..kolor wyszedł początkowo złoty na odroście a na reszcie siwo szary..mam bardzo zniszczone włosy po pozbywaniu się dawno henny z włosów..no wiadomo kobieta zmienną jest ale po tych wszystkich metamorfozach znalazłam już swój kolor włosów i jest to mój naturalny hmm co to za kolor? Ciepły złoty blond pod słońce lekko miedziany.. http://img28.imageshack.us/img28/491/dsc0177dh.jpg (zdjęcie z dzieciństwa) teraz mam taki po tej 8.03 na rozjasniane włosy http://img12.imageshack.us/img12/835/dsc0175em.jpg http://img690.imageshack.us/img690/2861/dsc0176rx.jpg
OdpowiedzUsuńCo na nie nałożyć żeby był zbliżony do tego naturalnego koloru? Czy może lepiej balejaż niż jeden kolor? Pomóż Mysiu :) Sara
Super sprawa. Ja niestety jestem chyba uczulona bo po wypiciu mieszanki "na kaca" odczuwam straszne swędzenie w gardle, nosie? Ciężko to opisać, ale uczucie jest bardzo nieprzyjemne...
OdpowiedzUsuńPyłek na kaca? Wręcz królewska metoda :D
OdpowiedzUsuńSpożywałam pyłek wg przepisu kacowego :) ?Używałam też jako dodatek do masek, ale warto zrobić mieszankę wcześnie, bo pyłek wcale nie chce sie rozpuszczać, potrzebuje czasu ;)
OdpowiedzUsuńPyłek pijam z cytryną, ciepłą wodą i miodem - czekam na świeżą dostawę :) w okresie zimowo - wiosennym pijałam dość regularnie i w ogóle nie chorowała, teraz gdy mie się skończył (jakiś miesiąc przerwy) jakieś choróbsko próbuje mnie atakować, ale syrop z mniszka lekarskiego go skutecznie odstrasza:)
OdpowiedzUsuńCzyli biednym pszczółkom po prostu zabiera się jedzenie, by przekazać je nam! :( Trochę smutne. Biedne pszczoły.
OdpowiedzUsuńTaki pyłek można dostać bezpośrednio u pszczelarza, czy też w sklepach zielarskich itp?
Też planowałam wewnętrzną kurację,ale dałam radę tylko przez tydzień.Smak jest nie okropny.
OdpowiedzUsuńJa czasem popijam dla zdrowia, ale smak jest okropny. Mam wrazenie ze mam ten sloiczek naprawde bardzo dlugo i cos nie ubywa tego pylku z czasem, musze sprobowac zewnetrznie na wlosy :)
OdpowiedzUsuńbrzmi baaardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńNigdy na włosy nie używałam ani też nie zazywałam wewnętrznie pyłku, ale kiedyś miałam na niego ochote, jak go zobaczyłam w sklepie.
OdpowiedzUsuńFajnie opisałaś to z tymi pszczółkami, aż się uśmiechnęłam :)
Ale ja na jego spożywanie na razie się nie skuszę, odtruwanie mi nie jest potrzebne, kaca nie mam nigdy, a do włosów mam mleczko pszczele póki co.
Mysiu, ja mam pytanie trochę z innej beczki: co sądzisz na temat farbowania włosów będąc w ciąży? Słyszałam różne opinie - absolutnie nie można, można ale bez amoniaku, można z amoniakiem, tylko trzeba uważać, żeby nie wdychać. No i jestem skołowana... Jakie jest Twoje zdanie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mój tata jest pszczelarzem więc wiem co nieco na temat pyłku :)
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, ani pyłku, ani miodu nie należy mieszać z gorącymi napojami, czyli gorąca herbata, czy mleko odpada. Dlaczego? Wysoka temperatura zabija większą część wartości odżywczych zawartych w tych specyfikach.
Poza tym pyłek w "surowej" postaci jest dość ciężkostrawny. Dlatego u osób wrażliwych, po spożyciu może pojawić się ból brzucha.
Najlepiej jest zmieszać łyżeczkę, czy pół ze szklanką letniej wody i zostawić na noc. Rano wypić. :)