środa, 19 czerwca 2013

Dawno, dawno temu, czyli starożytna Persja

Taniec w haremie
źródło
Persowie nie wnieśli szczególnie wiele do kosmetyki i fryzjerstwa, jednak ich jedno czy dwa osiągnięcia są warte przybliżenia.

Jakie?
Zapraszam do notki.














Kobiety w Persji miały właściwie jedno zadanie: usługiwać mężczyznom i rodzić synów.

Dla przykładu, kobieta mająca dziesięciu synów dostała podczas przydziału wina aż jego dzban, gdy zaś kobieta rodząca same córki - ledwie pół.

Usługiwanie mężczyznom sprowadzało się do spędzania życia w haremie. Te kobiety były całe życie (!) zamknięte i ich życie upływało na upiększaniu się oraz nauce, jak utrzymać przy sobie mężczyznę, a na wiele kobiet w takim miejscu był tylko jeden.

Przy tak sporej konkurencji, każda musiała wyglądać nienagannie.

Co ciekawe, makijaż nie był domeną kobiet, ale kapłanów!
Od kapłanów przejęły go kapłanki świadczące usługi seksualne o znaczeniu sakralnym, a od kapłanek przejęły je kobiety z haremów.

Dlaczego makijaż stosowali akurat kapłani?
Zajmowali się magią.
Słowo "magia" pochodzi właśnie od Persów i oznacza "maga" czyli "uczonego wtajemniczonego w religię".
Makijaż miał podkreślać ich ważną pozycję.


Persowie wynaleźli też sposób na pozyskiwanie olejków eterycznych przez zastosowanie destylacji.

Również oni wprowadzili do użytku.... olejek i mleczko migdałowe :)))

Ale, co najciekawsze, to Persja była prekursorem henny!
Tak, ta sama, której używamy dzisiaj :)

A jak wyglądały w tamtych czasach fryzury?

Bardzo popularne były grzywki :)
Co lepsze, grzywki dopinane, z prawdziwych włosów niewolnic.
Resztę włosów (po nakręceniu w loki) podpinano ozdobnymi grzebieniami.


Na ostatek, warto wspomnieć, że najwybitniejsi przedstawiciele arabskiej medycyny Razes i Avicenna, odkryli, że za zdrowiem organizmu idzie uroda zewnętrzna :)

Cóż, nie zawsze było to oczywiste :D

__________________________
Notka powstała na bazie rozdziału: "Persowie" w "Kosmetyka wczoraj i dziś" Ireny Rudowskiej  Warszawa 1989

23 komentarze:

  1. uwielbiam takie ciekawostki:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam Twoje wpisy o urodowych ciekawostkach z dawnych krajów <3 Czekam na kolejny kochana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)

      Niestety, jak widać po ilości komentarzy, niewiele osób jest zainteresowanych tym tematem...
      I rozważam rezygnację z tego cyklu :(

      Usuń
  3. Henna! Henna! Henna! Bez Cassi nie wyobrażam sobie życia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mysiu ! Z jakiej firmy najlepiej wybrać trwałą farbę ciemny blond/jasny brąz by nie była za ciemna i sztuczna i za szybko się nie zmywała?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia. Wszystko zalezy od włosów - ich struktury i obecnego koloru.

      Usuń
    2. Średnio/wysokoporowate,obecnie mam wypłukany jasny brąz z castinga

      Usuń
  5. Kochana Mysiu, w tym roku zdawałam maturę, w tym albo w następnym roku planuję studia; oprócz tego marzy mi się zdobycie zawodu fryzjerki. Bardzo podziwiam Twoją pracę, dokładność i profesjonalizm, z zapartym tchem oglądam efekty pracy nad klientkami i stąd moje pytanie - co zrobić, żeby zdobyć jak najlepszą wiedzę i jak najlepiej farbować, ciąć? Myślę o kursie/szkole policealnej (teraz trudno o szkoły fryzjerskie) i zastanawiam się, czy to wystarczy? Co potem? Jak znaleźć dobrego nauczyciela? Myślę o jakiś praktykach w salonie fryzjerskim ale wiem, że nie każda fryzjerka (która mogłaby mnie uczyć, kierować mną itd) jest dobra w swoim fachu. Ja chciałabym być w tym naprawdę dobra, chciałabym widzieć wdzięczność i radość z wykonanej na czyjejś głowie pracy. Będę wdzięczna za poradę :) K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za uznanie :)

      Aby być fryzjerem, nie musisz mieć skończonej szkoły z tej dziedziny. Zawód fryzjerski nie jest zawodem regulowanym, więc nie wymaga papierów, tylko pasji, wiedzy i wyczucia.

      Jeśli swobodnie poruszasz się w temacie, masz dokumentację poczynionych postępów (zdjęcia efektów itp) i pierwsze grono klientów (znajomi, rodzina), możesz znaleźć sobie sama mistrza. Napisać do kogoś, z kim chciałabyś się uczyć, i po wyłuszczeniu tego, co już osiągnęłas i jakie mas zpodejscie, prosić, by został Twoim mentorem.

      Salony fryzjerskie niechetnie przyjmują takie uczennice bez szkoly, bo nikt im za to nie zapłaci. Musiałabyś zaproponować stawkę za przyjęcie. Mistrzowie fryzjerstwa jak Hupało czy Provost przyjmują uczniów, ale ceny są zabójcze - jakos od 8 tys za semestr.

      A skąd jesteś?

      Najlepszą nauką jest bycie rzuconym na głeboką wodę. To najlepsza z metod. Szybko musisz nauczyć się pływać. Teoria tak, ale zaraz potem praktyka, bo co z tego, że będzies zgodiznami siedzieć na zajęciach, jak to tak naprawde praktyka pozwala wcielić w czyn zdobytą wiedzę. A potem ćwiczyc, ćwiczyć, ćwiczyć... po setce wykonanych dekoloryzacji, 101 potrafi zaskoczyć, więc ten zawód to ciągła nauka :)

      Usuń
  6. Mysiu, dziękuję za odpowiedź :) Czyli po prostu musiałabym znaleźć dobrego fryzjera i poprosić o "opiekę"? Jak to wygląda w praktyce? (przyglądam się jego pracy, pomagam w salonie, mam za to wynagrodzenie czy wręcz przeciwnie - ja płacę?)
    Jestem z Poznania, może znasz tu kogoś? :) Szkoda, że nie jestem bliżej Warszawy :(
    K.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko zależy od Twoich potrzeb, mozliwości finansowych i parcia ;)

      Nie podpowiem Ci nic więcej, jeśli chcesz się przebić, musisz być przebojowa.

      Za naukę na pewno będziesz musiała zapłacić. Jako poczatkująca nie jesteś pomocą, tylko utrudnieniem w pracy, bo popełniasz jeszcze sporo błędów i trzeba Cię pilnować ;) Zużywasz więcej materiału, pracujesz wolniej. Nikt Ci nie da wynagrodzenia za to, że omieciesz, umyjes z komus głowe, czy ją wymodelujesz. Najpierw musisz zdobyc pozycję. Dopiero pozycja ugruntowana doświadczeniem (choćby niewielkim) daje mozliwośc pracy zarobkowej.

      To tak, jakby studentke 1wszego roku chirurgii klinicznej obstawić w roli wykonawcy skomplikowanego zabiegu... Może komus porównanie wyda się przerysowane, ale to tylko przykład.

      Z tego samego powodu płaci się za szkolenia i kursy.

      Usuń
    2. Tak tak, ja się tego spodziewałam, po prostu chciałam zapytać :) Dziękuję za wskazówki. Nie chodzi mi o to żeby iść na łatwiznę, wiem że trzeba dużo pracować i wciąż się uczyć, dlatego chciałam wiedzieć jak się za to zabrać :) Dziękuję :)K.

      Usuń
  7. Mysiu, te historyczne ciekawostki są wciągające. Mała uwaga - dziesięciu synów (dzisięcioro dzieci).
    Kadewu

    OdpowiedzUsuń
  8. A tak, rzeczywiście :D Dziękuje za uwagę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. i za hennę mogę być im wdzięczna ;)
    za traktowanie kobiet w ten sposób.. szkoda gadać, nie ma takiej kary która mogłaby być adekwatna i porównywalna z takim koszmarem..

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak zwykle garść ciekawych wiadomości :) lubię takie czytanki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. bardzo ciekawe, nie wiedziałam o tym :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj Mysiu! :)Masz wielki talent!! Bardzo chciałabym oddać mój blond w Twoje ręce żebyś coś z nich wyczarowała, lecz niestety jestem z podkarpacia i nie mam takiej możliwości...
    Mam problem, ponieważ nigdy nie potrafię dobrać farby do włosów żeby wyszedł mi taki ładny,chłodny blond... i nie wiem czy tu pod tym postem mogę Cię prosić o pomoc...
    Tutaj kolor jaki mi się marzy --> http://i.pinger.pl/pgr431/d04b392000265b885187eebb/fale.jpg
    A tu jaki mam obecny.. --> http://imageshack.us/photo/my-images/42/bsk8.jpg/
    Dodam iż naturalny mam ciemny blond, taki "mysi" :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo lubię tę serię ;) Można się dowiedzieć czegoś ciekawego ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Rezygnacja z tego cyklu? Mysiu, NIE! :(

    OdpowiedzUsuń
  15. Proszę nie rezygnować z tego działu. Jest szalenie interesujący.

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo ciekawy artykuł. ^^

    http://dorota-nevergiveup.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń