Są w praktycznie każdym kosmetyku, poza tymi, które już grubymi literami na opakowaniu podają: bez parabenów i konserwantów.
PARABENY
Jak mamy wybór wybieramy te bez. Ale, czy parabeny rzeczywiście wywołują raka albo rozwój piersi u chłopców?
*Parabeny to po prostu konserwanty. Nic innego.
Są pochodnymi kwasu benzoesowego, który jest dobrze rozpuszczalny w wodzie. Co to dla nas oznacza? Otóż to, że odżywka nakładana zawsze na mokre włosy ulega jeszcze rozcieńczeniu, więc znajdujące się parabeny ulegają znacznemu rozcieńczeniu.
Sól sodowa kwasu benzoesowego to znany Wam benzoesan sodu. Stąd silne działanie grzybobójcze i bakteriobójcze parabenów - po mamie i dziadkach ;) A, że wszystko zostaje w rodzinie.. ;)
*Dopuszczalne stężenie w UE to max 0,4%. Na świecie do 0,5%. Przeciętna zawartość parabenów w kosmetyku osiąga 0,3%. W tym stężeniu nie zostało udowodnione ich działanie rakotwórcze.
*Występują naturalnie! w sokach, dżemach, konfiturach, np. tych z wiśni, malin i żurawiny, ponadto w grzybach, cynamonie i produktach mlecznych.
Powstają jako wynik naturalnej fermentacji przeprowadzanej przez grzyby.
Przyjmujemy je w tej postaci niejednokrotnie, ale zdarza się, że są celowo dodawane do żywności, wówczas takich produktów lepiej unikać.
Szkodliwość kwasu benzoesowego
Nadmierne ilości wywołują zmiany skórne, jak np. pokrzywka, wysypka (częste po owocach, które poleżały)
W dużych ilościach toksyczny dla układu nerwowego. Ponieważ występuje w aspirynie, nie podajemy jej małym dzieciom. Występuje w tym leku razem z kwasem salicylowym. U wrażliwych może wywołać to zespół Reye'a. Straszliwa choroba uszkadzająca trwale mózg.
Nowotwory w kulce
W 2004 roku przeprowadzono badania na kobietach chorujących na raka piersi i w próbkach tkanek odkryto parabeny, które były dodawane do dezodorantów, które pacjentki wcześniej stosowały.
Świat obiegła informacja, że stosowanie antyperspiratów wywołuje raka piersi, wywołując popłoch.
W 2005 roku liczne komisje naukowe obaliły te teorię.
Co ciekawe, niskie pH w dezodorantach z zasady eliminuje konieczność dodawania jakichkolwiek środków konserwujących, zwłaszcza parabenów.
Na czym polega działanie estrogenne parabenów?
Parabeny wykazują powinowactwo do estrogenów występujących naturalnie w organizmie ludzkim, naśladując je, przez co mogą oddziaływać na receptory estrogenowe człowieka, które to oddziaływanie nie zostało potwierdzone.
Resorpcja parabenów przez skórę wynosi niecałe 4%, przy czym ilość ta jest metabolizowana i przekształcana w kwas p-hydroksybenzoesowy, który jest całkowicie nieszkodliwy i szybko wydalany z organizmu. Dlatego nie jest możliwe, aby parabeny mogły się w ciele kumulować.
Parabeny o możliwym działaniu estrogennym:
Butylparaben, Propylparaben - najsilniejsze działanie. Od 2010 za bezpieczne stężenie tych dwóch substancji uznaje się 0,19%. W przypadku pozostałych 0,4%.
Methylparaben, Ethylparaben - uznane za absolutnie bezpieczne! Ilość przeprowadzonych badań pozwoliła jednoznacznie stwierdzić, że nie ma wobec nich jakichkolwiek zastrzeżeń.
Inne parabeny:
Isopropylparaben
Propylparaben
Benzylparaben
Glutaraldehyde
Hexamidine-Diisethionate
Phenol
Phenyl Mercuric Acetate
Phenyl Mercuric Borate
Benzetonium Chloride
Obecnie nie są znane lepsze konserwanty niż parabeny. Żadne nie mają tak szerokiego spectrum oddziaływania i braku wymogów wobec środowiska pH.
Jedynym podobnym konserwantem jest methylisothiazolinone, który daje znaczą ilość uczuleń.
Parabeny można stosować w kosmetykach dla dzieci poniżej 6 miesiąca życia, methylisothiazolinone nie.
PODSUMOWANIE
* Nie wszystkie parabeny są dostatecznie przebadane i należy zachować ostrożność stosując kosmetyki z tymi mniej znanymi.
* Nie szalejemy z ich powodu, ponieważ ich zawartość w kosmetykach jest minimalna.
Pilnujmy jednak, żeby sprawdzić w składzie, czy taka substancja znajduje się trochę za zapachem (fragrance, parfum), wówczas będziemy mieć pewność, że jest jej na pewno mniej niż 0,4%.
______________________________________
Inne z tej serii w etykiecie: 'seria przyjaciel czy wróg'
Inne z tej serii w etykiecie: 'seria przyjaciel czy wróg'
Jeśli chcecie, bym napisała o jakiejś substancji, napiszcie w komentarzach, na pewno wezmę to pod uwagę.
super wpis ,mi rozjaśnił trochę umysł.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) I stała się światłość ;)
Usuń1. Skoro parabeny absolutnie się nie kumulują to dlaczego znaleziono je w tkankach chorych pacjentek?
OdpowiedzUsuń2. Jeżeli jeden kosmetyk ma zawartość parabenów zbliżoną do maksimum a używamy kosmetyków kilka, kilkanaście, to dostarczamy ich zdecydowanie więcej niż "zdrowe" maksimum.
Ja podziękuję :) Nie skreślam produktu wyłącznie przez parabeny ale mam takich kosmetyków zaledwie kilka.
Znaleziono konkretnie methylparaben, ten który jest najszybciej przetwarzany, dlatego teoria o tym, że on wywołał raka, upadła, bo jest katalizowany przez nasz organizm. Jest uznany za najbezpieczniejszy i całkowicie przebadany. Musisz to pytanie zadać jakiemuś naukowcowi :)
UsuńZ tym, że co za dużo, to niezdrowo, to ważne pytanie. W sumie nie pomyślałam o tym. Wyszłam z założenia, że jeżeli nie może się kumulować, to się nie kumuluje, nawet jeśli używamy kilku.
Chętnie bym zadała :P Bo to stoi w sprzeczności - nawet jeżeli nie wywołuje nowotworu to skoro twierdzą że się nie kumuluje a znaleziono go w tkankach to jednak znaczy że się kumuluje.
UsuńŻe też nie potrafią porządnych i jednoznacznych badań przeprowadzić...
A z tym drugim chodziło mi o to że jednak dostarczamy go więcej niż teoretycznie można - jak wypiję 3 piwa zamiast 1 to mam więcej alkoholu we krwi i jestem bardziej pijana, nie? :P Po 10 piwach mogłabym kopnąć w kalendarz. Alkohol też się nie kumuluje, więc chodzi tylko o jednorazową dawkę parabenów. A jeżeli taką zwiększoną dawkę podaje się przez dłuższy czas to mogą nastąpić te nieprzyjemne efekty.
Jak mówię, nie mogę tego ani potwierdzić, ani obalić, bo ani ja, ani naukowcy do końca chyba pewności nie mają co do dużej ilości używanych naraz parabenów. Na pewno może to wywołać alergię lub podrażnienie, a temu to ja mówię dziękuję.
UsuńNa chwilę obecną, mam tylko parę kosmetyków z parabenami. Używam ;)
1. to badanie było ogólnie chyba niezbyt porządne, bo przeprowadzono je na, uwaga-uwaga, 20 próbkach. po więcej 'ale' zapraszam tutaj: http://personalcaretruth.com/2010/11/parabens-in-perspective-part-ii/
Usuń2. nie jesteśmy w stanie przekroczyć maksimum. to bezpieczne 0,4% (0,5% poza ue) zostało wyliczone przy założeniu, że każdy z używanych przez nas kosmetyków będzie zawierał parabeny i to w maksymalnym dopuszczalnym stężeniu. tutaj masz cały raport sccs: http://ec.europa.eu/health/scientific_committees/consumer_safety/docs/sccs_o_041.pdf
Też używam :) Tylko z powyższych powodów staram się używać w minimalnej ilości. Narzekam tylko na naukowców że mogliby zrobić jakieś porządne badania w końcu. Ogólnie, mogliby naprawdę dokładnie badać składniki przed ich dopuszczeniem, bo po latach nagle się okazuje że coś szkodzi.
UsuńJest problem z tymi badaniami. Ze względu na oburzenie i petycje ludzi, wprowadzono w 2009 roku zakaz w krajach UE testowania na zwierzętach. Dlatego te badania od tamtej pory się nie posunęły do przodu!
UsuńStraszna sprawa, ani w jedną, ani w drugą.
Nie można testować na zwierzętach, nie można testować na ludziach: to jest powód niejednoznacznych wyników. W tkankach wykryli parabeny, ale "podawała" je sobie sama pacjentka w życiu codziennym, więc nie można było stwierdzić ilości i częstotliwości (nie sądzę, żeby skrzętnie zapisywała jakich kosmetyków i w jakiej ilości używała). Jeśli toksyczność byłaby wysoka to po analizie występowania przypadków zachorowań oraz powiązania ich z używaniem środków z parabenami można by jednoznacznie to potwierdzić. Ale musieli by używać podobnej ilości parabenów ;) Tutaj można potwierdzić wyższość badań laboratoryjnych - łatwo wyeliminować inne czynniki. Tylko kwestia etyki i dobrostanu jest tym dużym ALE. Z drugiej strony parabeny są jednak be, ale czy inne nowsze konserwanty są cacy? Dziś są cacy a za kilka lat może sie okazać, że mają jeszcze gorsze skutki uboczne. Błędne koło...
UsuńJakby się tak poważnie zastanowić, to jest to możliwe i... straszne.
UsuńBardzo przydatna notka :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle ciekawy post. Ta tematyka jest strasznie ważna i bardzo interesująca. Bardzo lubię ten cykl wpisów :)
OdpowiedzUsuńMam kilka kosmetyków (które nie ja kupowałam;) z parabenami na końcu składu, ale ja ich unikam. Na chemii kosmetycznej w szkole trochę "liznęłam" tego tematu, to, że wywołują raka im nie udowodniono, ale udowodniono, że wywołują podrażnienia i uczulenia, niektóre dziewczyny zapycha. Wolę, więc ich unikać.
OdpowiedzUsuńOczywiście, wrażliwcy musza większość chemii omijać szerokim łukiem.
UsuńA ile naturalnych składników szkodzi i zapycha! O tym się nadal za mało mówi...
UsuńMysia - świetny wpis :) jak zawsze :D
:*
Usuńchyba wszystko może wywołać podrażnienia, zależy to od konkretnych predyspozycji danej osoby. akurat parabeny rzadko kiedy wywołują podrażnienia lub alergie:
Usuń'as with all other “true” preservatives, being biologically active, they have some small potential to cause irritation to skin and, in rare cases, an allergic response. Amongst the general population, this is a truly rare event, and parabens are consistently reported as being amongst the lowest rates of skin problems in dermatological patients'.
cytat z artykułu dene godfrey'a (http://personalcaretruth.com/2010/11/parabens-in-perspective-an-introduction/)
Dodatkowa wiedza nie jest szkodliwa;)
OdpowiedzUsuńBTW - zastosowałam farbę, którą mi poleciłaś - jest naprawdę bardzo dobrze:)
dopiero teraz zaczynam sobie zdawać sprawę z tego wszystkiego i dowiaduję się o składnikach. jestem kompletnie zielona w porównaniu z Tobą ;D
OdpowiedzUsuń;)
UsuńDobrze wiedziec, zawsze myslalam ze parabeny to samo zlo, a jednak nie;p
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny post. W końcu można w łatwy i przyjemny sposób przeczytać o co chodzi z tymi parabenami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Podobno tą całą nagonkę na parabeny przeprowadziły koncerny kosmetyczne mające w ofercie kosmetyki naturalne, w celach marketingowych rzecz jasna. Śmieszne jest, że wszyscy tak ich unikają w kosmetykach stosowanych zewnętrznie, a tym, że są w żywności mało kto się przejmuje ;)
OdpowiedzUsuńPaulina
Kto ich tam wie. Część parabenów nie jest do końca przebadana, no powiedzmy, wystarczająco. Może nie są całkiem obojętne, ale na pewno dało to spore pole do popisów marketingowych. Albo inaczej, utorowało drogę tym naturalnym.
Usuńparabeny są jednymi z najlepiej przebadanych konserwantów, m.in. właśnie ze względu na szum, jaki wokół nich powstał, więc i tak mam do nich osobiście większe zaufanie niż do innych dziwnych konserwantów, jakie często stosowane są w 'kosmetykach naturalnych'.
Usuń:)
Usuńb. dobry wpis, po tej całej nagonce na parabeny również przejrzałam nie jeden artykuł w internecie i tak jak Ty trafiłam, na to iż nie ma żadnych badań potwierdzajacych wywoływanie raka piersi... ja tam nie szaleje mi osobiście nie przeszkadzają
OdpowiedzUsuńMysiu - czy mogłabyś napisać coś o konserwantach formalinowych? mam nadzieję, że cichy ale jednak szum wokół nich jest przesadzony... Bo są wszędzie
OdpowiedzUsuńJestem też ciekawa naturalnych konserwantów. Tych bezpiecznych jak witamina E - a niekoniecznie typu alkohol bo ten nie jest już taki bezpieczny
Czekam z niecierpliwością
:) Nie ma sprawy.
UsuńKonserwanty trupie i naturalne w kolejce za pegami ;) i alkoholami.
Trupie... brr ;>
Usuń'pilnujmy jednak, żeby sprawdzić w składzie, czy taka substancja znajduje się trochę za zapachem (fragrance, parfum), wówczas będziemy mieć pewność, że jest jej na pewno mniej niż 0,4%', a to nie jest tak, że skoro posiadamy prawo, regulujące zawartość parabenów w kosmetykach (ue, rozporządzenie ministra zdrowia), to nie musimy takich rzeczy sprawdzać?;p idąc tokiem rozumowania z zacytowanego przeze mnie zdania, wychodzi na to, że zapachu też mogą dać więcej, więc o kant d. takie 'sprawdzanie':)
OdpowiedzUsuńChodzi o te 0,5%. Czasem parabeny stoją przed zapachem i wtedy mają więcej niż 0,4%. Zapach zawsze jest max 0,5%. Chyba, że kosmetyk nie jest unijny.
UsuńHej:) bardzo spodobały mi się twoje wpisy z tego cyklu:D nie wiem, czy ktoś już wyrażał taką prośbę, ale chciałabym się dowiedzieć coś o Aluminium Chloride (tym obecnych w antyperspirantach) czy naprawdę jest ono szkodliwe:) z góry dziękuję:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńMusi poczekać w kolejce, jestem do tyłu z wpisami z powodu czasu wakacyjnego ;) Wezmę pod uwagę :*
Jeszcze będę alkohole tłuszczowe, konserwanty naturalne, trwała, substancje najcześciej testowane na zwierzętach...
W porządku, będę czekać z niecierpliwością na kolejne wpisy (nie tylko ten proszony:D)
UsuńPozdrawiam i dziękuję za odpowiedź:*
dziękuję serdecznie, pozdrawiam :)
Usuń