środa, 22 maja 2013

Dawno, dawno temu, czyli Mezopotamia

Enkidu
Mezopotamia. Jak podają źródła, był to kraj seksualnej i kosmetycznej rozpusty.
Już samo słowo lekarz wywodziło się od słów, które bardziej łączyły się z dbaniem o urodę niż z faktyczną funkcją tego zawodu w czasach dzisiejszych.

Tym niemniej, dużo bezpieczniej dla zdrowia i życia było zostać fryzjerem niż lekarzem!
Dlaczego? Poczytajcie.




















Dzisiaj Was trochę zbulwersuję.
Sama, czytając opracowanie na temat Mezopotamii, szeroko otwierałam oczy.

LEKARZE A KOSMETYKA
Dobrych lekarzy było niewielu, gdyż życie i zdrowie zawdzięczali tylko udanym zabiegom chirurgicznym i leczniczym. Jeśli operacja się nie udała, lekarzowi obcinano za karę ręce lub palce. A i surowsze kary się zdarzały..., jak wypłupienie oczu czy obcięcie języka.

Z uwagi więc na brak dobrych lekarzy, a ci  dostępni byli szalenie drodzy i niedostępni dla ubogich, stosowano "leczenie placowe". Polegało to na wyniesieniu chorego na plac w środku miasta, gdzie ludzie mogli do niego podchodzić i dawać rady, jak uporać się z chorobą. Przypomina mi to trochę obecnie spotykane rady w internecie, gdy ktoś leczy się na forum, miast udać do lekarza ;)

Samo słowo lekarz oznaczało znający oleje/znający wodę. Potrafili więc tworzyć mazidła na bazie nafty, żywicy i ziół. Tak też tworzono mydła i kremy.

Co ciekawe, naftę stosowano nie tylko na włosy i skórę, ale również wewnętrznie do leczenia nowotworów.

Lekarze oczywiście nie chcieli narażać życia i zdrowia, więc zanim przystąpili do ryzykownych poczynań, wyganiali choroby przy pomocy modlitw do boga słońca Marduka. Ten rodzaj lekarzy był nazywany kapłanami.

Przy czym nie leczono ludzi 7mego dnia miesiąca, bo 7mkę uważano za nieszczęśliwą!

Ponieważ lekarze zajmowali się skórą, warto tutaj wspomnieć o genezie słowa kosmetyka. 
Organizm człowieka pojmowano jako wielki mikro i makrokosmos. Skóra stanowiła granicę między tym co wewnątrz, czyli mikro-, a tym co z zewnątrz, czyli makro-. Dlatego kosmetyka pochodzi od słowa kosmos.

HIGIENA
Zachowane ruiny łazienki: gliniane wanny,
a po lewej, te płaskie z dziurą, toalety!
źródło
W Babilonii przed 1970 r. p.n.e. nakazywano 1 kąpiel w roku!
Hammurabi wprowadził obowiązkową kąpiel co 7 dni :)
Później zaczęto kąpać się jeszcze częściej, a co bardzo ciekawe, w domach instalowano łazienki z odpływami wody!

Mydła i kremy wyrabiano na bazie tłuszczy, żywic i ziół. Już wtedy bardzo ceniono choćby wcierkę do skóry głowy z cebuli i czosnku, co zalecano na łojotok i wypadanie włosów.

Zalecano też stosowanie miodu z oliwą z oliwek, co również było stosowane do balsamowania zwłok... tak silnie konserwujące są te substancje ;)

KOBIETY I NIERZĄDNICE
W Mezopotamii zawód kurtyzan był szeroko rozpowszechniony, a kapłanki go uprawiały w imię kultu.

Był tylko jeden problem, kapłankom nie wolno było mieć dzieci, jeśli więc kobieta zaszła w ciążę, była karana śmiercią. Jeśli by ciążę usunęła, a stosowano wtedy różne metody "spędzania płodu", była karana śmiercią poprzez nabicie na pal. Również kara śmierci groziła tej kobiecie za pojawienie się w pubie i wypicie piwa.

Aby chronić się przed ciążą, kapłanki nosiły specjalne amulety...

Kobiety nie zajmujące się nierządem, nakrywały głowę welonem lub nosiły szpiczaste czapeczki.
Prostytutki nosiły loki ozdabiane perłami, wstążkami i cekinami. Malowały też paznokcie na czerwono!

Już wtedy znano perfumy, które uzyskiwano przez połączenie wina z płatkami róż.

Nierządnicę można było zakupić na targu. Cena była tym wyższa, im grubszą kobietę sprzedawano. Mizerne niewolnice sprzedawano za przysłowiowy grosz i długo tuczono, nim zostawała wypuszczona do pracy.

Trzeba tutaj zaznaczyć, że zawód Hieroduli, czyli kapłanki-nierządnicy był bardzo poważany, a kobiety go wykonujące były bardzo dumne ze swoich umiejętności. W swoich apartamentach korzystały ze srebrnych luster, słoiczków z alabastrem i roślinnych farb do włosów.




18 komentarzy:

  1. Kąpiel raz w roku, no ładnie hehe. Chociaż i tak było dobrze, że jednak myto się częściej dzięki Hammurabiemu. Starożytność kojarzy mi się bardzo z kultem ciała, i nie mogę oprzeć się wrażeniu, że to średniowiecze zrobiło z ludzi brudasów, gdzie nawet patrzenie na siebie nago było okropnym grzechem.
    W sumie nie spodziewałabym się nawet że Mezopotamii byli chirurdzy, bardziej stawiałabym na leczenie za pomocą modlitw, na kapłanów. Ale kara za "błąd w sztuce" bardzo mi się podoba - u nas niektórym lekarzom też by się taka przydała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kosmetyczna rozpusta- świetny zwrot!
    U nas też czasem traktuje się kobiety w rudych lokach, z czerwonymi pazurami jak kobiety lekkich obyczajów wiem bo sama się spotkałam z takimi opiniami od starszych pań.:(

    Do dziś chyba lepiej być fryzjerem- mniej odpowiedzialności za ludzkie życie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chylę czoła przed Tobą Mysiu !!!!

    Masz zacięcie historyczne :) i sprzedajesz tę historie w ciekawy sposób ....
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawy post, więcej takich :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pamietam to z gimnazjum chyba:D Mysiu, czyzby skonczyly ci sie tematy o wlosach??? ;) nie wierze! :)
    Ala.

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam te wpisy, są niezwykle ciekawe i interesujące.
    Kto by pomyślał, że moja ukochana miodowo-oliwna maseczka nadaje się do konserwowania zwłok! No w szoku jestem po prostu!

    OdpowiedzUsuń
  7. Mysiu, rewelacyjny artykuł :) Bardzo bardzo lubię takie historie, które są tłem teraźniejszych przedmiotów/ zjawisk/ tradycji :) Niezmiernie wciągnął mnie ten post i przeczytałam go na jednym wdechu! Poprosimy więcej!:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kilka razy oczy otworzyły się z przerażenia...nafta wewnętrznie, kobiety nabijane na pal, biedny lekarz karany ucięciem kończyny...jak dobrze, że żyję w obecnych czasach...

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie chciałabym być lekarzem w starożytnej Mezopotamii :P omg...

    OdpowiedzUsuń
  10. Interesujący tekst. Od siebie dodam, że w epoce Baroku również cenione były rubensowskie-pulchne panie' te chude miały swoje pięć minut w Średniowieczu'historia ma czkawkę? Ciekawostka w czasach królów panie lekkich obyczajów nosiły peruczki na intymności, powód? Otóż poza modą ukrywały choroby weneryczne nazywane neapolitańskimi.


    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ciekawa lekcja historii :) Uwielbiam takie wpisy i poproszę o częstsze pojawianie się ich :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytając o lekarzach, pomyślałam o naszej służbie zdrowia :P Podoba mi się koncepcja kosmetycznej rozpusty. Kąpiel raz do roku juz nieco mniej ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo ciekawy wpis, i zgadzam się z prośbami o częstsze ich występowanie! I ogólnie chciałam powiedzieć, że uwielbiam do Ciebie zaglądać :) Trafiłam tu z jakiegoś komentarza na blogu Anwen i, no cóż... zostałam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawy tekst ^^ ale lekarzem w starożytnej Mezopotamii to raczej nie chciałabym być. :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Szkoda tylko, ze brak źródła na którym się opierałaś tworząc tekst...

    OdpowiedzUsuń