niedziela, 9 września 2012

Wasze włosy. Lilu. Zapomniany skręt

Włosy bez stylizacji
Lilu napisała do mnie długaśnego maila z podziękowaniami, choć cały efekt osiągnęła dzięki swojej własnej pracy.

Zapraszam do obejrzenia włosków,  które latami katowane prostownicą w końcu ujrzały świat oczami fal.

Śliczne, gęste fale, jakich niejedna z Was pozazdrości :>


Oto, co napisała do mnie:
(Moje komentarze będą kursywą)

Witaj Mysiu ;* 
(...) chcę Ci opowiedzieć o sobie - o swoich włosach i o stylizacji włosów w fale metodą z Twojego bloga ;) 

Od zawsze dbałam o wygląd moich włosów, używałam najdroższych, profesjonalnych kosmetyków z silikonami i nigdy samodzielnie nie malowałam włosów, zawsze u fryzjerki - za to dla wszystkich koleżanek fryzjerką jestem ja :) Jednak nigdy nie pokusiałam się na własnoręczne malowanie włosów czy poświęcenie ich w ręce koleżanek.. 

Od wielu wielu lat (8-9) włosy suszyłam suszarką i prostowałam/kręciłam, malowałam na blond potem na ciemne i znów na blond. Miałam na głowie bardzo dużo kolorów, wygląd włosów nigdy nie był bardzo bardzo zły, wręcz były chwalone. 

Rok temu zdecydowałam trochę ograniczyć prostowanie, suszenie i farbowanie włosów, więc zafarbowane w lipcu 2011 wytrwały do czerwca 2012, 

Włosy przed farbowaniem w czerwcu:

Końcówki są jaśniejsze po blondzie z kiedyś, środek farbowany, góra naturalna. 
Na szczęście odrost był bardzo mało widoczny. 
Włosy perfekcyjnie wysylikowane i wyprostowane :) i wtedy znudziło mi się już nie farbowanie włosów, więc u fryzjerki zrobiłam trochę pasemek rozjaśniaczem:

 
Po dwóch dniach zaczęłam żałować, bo myjąc włosy poczułam dłońmi ich zmienioną fakturę. 
Kiedyś, jak miałam farbę na farbie farbą poganiane, nie mogłam poczuć różnicy między włosami malowanymi a naturalnymi. Jakie było moje zdziwienie, kiedy teraz tą różnicę poczułam! :(


Niedługo po tym chcąc zregenerować włosy stałam się 'włosomaniaczką'. 
Zaopatrzyłam się we wszystkie polecane odżywki, maski, szampony, półprodukty. 

Moje niewystylizowane włosy, bez sylikonów wyglądają tak, jak poniżej. 
Zdjęcie nie oddaje puchu.
(Nie wiem, jak dla Was, ale dla mnie i takie są piękne :D)


I tak męczyłam się od 2 miesięcy, nie mogąc mieć rozpuszczonych włosów, ponieważ strasznie się puszyły. Na szczęście było lato i w sumie, tak czy inaczej, miałabym je spięte ze względu na długość i ogrzewanie idące z nią w parze ;) 

Od zawsze wiedziałam, że moje włosy nie są proste, że niby falowane czy kręcone, ale jakoś tak słabo (chyba że na piankę - mokra włoszka :P) Oczywiście, żeby zapobiec puszeniu próbowałam nawilżania-humekanty-emolienty. Protein muszę unikać, bo po nich mam totalną szopę ;) 

Na Twoim blogu zobaczyłam wpis o pielęgnacji/stylizacji loków, więc postanowiłam wypróbować :) 

POSTĘPOWANIE:
Czesanie Tangle Teezer'em. 
Umycie tą samą odżywką. 


Czepek, przeczesanie, spłukanie

jako odżywka bez spłukiwania

5. Żel do włosów Rossmann: 

6. plunking bawełnianą koszulką 
Odczekałam, zdjęłam, pokręciłam głową, żeby włosy się ułożyły:


7. Suszenie ciepłym (ale nie gorącym) powietrzem na zmianę z zimnym.
Myślałam, że nie uda mi się wysuszyć włosów do rana! 
Włosy były jakby napełnione wodą, ale kompletnie z nich nie ciekła.



Nie mogłam się powstrzymać, żeby włosów nie dotykać, 
więc od czasu do czasu unosiłam je przy skórze, 
albo trochę ugniatałam, przerzucałam z jednej strony na drugą. 


Efekt był zadowalający, włosy były niesamowicie mięciutkie, delikatne i falowane oczywiście, nie mogłam przestać ich dotykać ;) 


Imponująca gęstość, prawda?
*.*
Co więcej, Lilu napisała jeszcze podziękowania:
Dziękuję Ci kochana Mysiu za bloga, jeżeli to przeczytałaś, to dziękuję, że mnie wysłuchałaś (koleżanki już mają dość tematu włosów ;P ) Bardzo, bardzo dziękuję za stylizację fal!
To ja dziekuję za chęć podzielenia się z nami swoimi wrażeniami i efektami!
A fale zrobiłaś sama ^^

Za każdym razem włosy będą się lepiej poddawać skrętowi, w miarę, jak sobie będą przypominać. 
A potencjał mają spory.

Lilu popełniła trzy błędy.
Kto zgadnie jakie? :)
.....
.....
.....
.....
.....
1. Brak zmycia silikonów szamponem oczyszczającym. 
Lilu włosy zabezpiecza silikonami przed prostownicą, więc gromadzą się one na włosach i choć wygładzają, to obciążają i przy bardzo długich włosach mogą zaważyć na intensywności skrętu.

Co prawda, babydram zawiera betainę, ale taki szampon po spienieniu należy potrzymać kilka minut,
aby zadziałał na substancje powłoko-twórcze.

2. Brak położenia żelu po plunkingu
Po zdjęciu z głowy turbanu, należy dołożyć porcję stylizatora.

3. Ciągłe gniecenie włosów
Włosy trzeba suszyć delikatnie dyfuzorem, aby zastygły w strączki. Jeżeli żel wciąż jest wygniatany, tworzy się puch, a stylizator nie ma szansy utrzymać skrętu do utrwalenia. Włosy mogą też pozostać jakby lepkie.

46 komentarzy:

  1. Piękne, długie i jeszcze raz piękne! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow ! Skręt jest po prostu piękny - marzę aby mój taki był :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku znow piekne dlugie wlosy:(ja sie Mysiu boje ze bedziesz rozcarowana moimi siepkami i nic z nich sie nie bedzie dalo zrobic oprocz radykalnego sciecia:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ee, na pewno nie będzie tak źle :*
      Najwyżej zrobimy irokeza ;)

      Nie marudź, będzie dobrze!

      Usuń
    2. No jasne i z roboty mnie wywala:D zobaczysz ze mowie prawde!

      Usuń
  4. I ja muszę się zebrać w końcu do swojej włosowej historii, bo z Twoją pomocą - jak widać - można wszystko:)

    OdpowiedzUsuń
  5. piękne włosy:) ja niestety jestem po dwóch probach stylizacji wlosow i jakos mi nie wychodzi:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widocznie popełniasz jakiś błąd. Włosy mówią nie, co jest cenna wskazówką. Spróbuj zmieniać różne elementy, aż znajdziesz swoją kompozycję.

      Co sprawia Ci największy kłopot?

      Usuń
  6. przepiękne włosy, nawet jako te 'zniszczone' :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczny skręt w połączeniu z tym kolorem. Cudowne włosy!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaki skręt,cudo! :) Szkoda takie włosy katować prostownicą,na ten skręt miło się patrzy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ślicznie i się kręcą, nie warto je prostować.

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne i długie! Jak z reklamy:>

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne włosy, skręt też :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jakie dłuuuugie, jakie piękne!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Śliczne i wyglądają na naprawdę piękne!

    OdpowiedzUsuń
  14. Wow śliczne fale, zazdroszczę:D Moje katowane prostownicą włosy po 7 latach, nawet z pianką nie chcą się już tak falować jak kiedyś (chyba zapomniały:(. Ale i tak jestem dumna z siebie, bo już 2 miesiące nie prostowałam włosów po całości (tylko grzywka) i jak wczoraj wyprostowałam żeby zobaczyć jak urosły, to stwierdziłam że chyba mi się nie podoba, bo jakieś takie płaskie i mało puszyste:P (Mysia, tato dalej mierzy pasmo kontrolne - 6cm w 2 miesiące, jupi:D)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to wielkie gratulacje! A ten przyrost... dziewczyno... upadłam!
      Jak Ty to robisz?

      Pianka to akurat najgorszy wybór ;)

      Usuń
    2. Chyba moje włosy zareagowały wielkim boomem i radością i tak się odwdzięczają:)Nie wiem czy ma to jakiś związek ale biorę witaminki Olimp Vita-Min Plus dla kobiet jakoś od miesiąca.
      A co do fal to lepiej jakiś żel wypróbować? Byłam nawet w Rossmannie ale nie wiedziałam który wziąć? Zawsze tylko piankę miałam na stanie:P (ale na drugi dzień włosy są strasznie "tępe"? i nadają się tylko do mycia)
      I jeszcze jedno, od wczoraj wiem, że olej kokosowy to dla mnie zło:P Puch, puch i siano ten puch pogania, wolę jednak moje słodkie migdały;)

      Usuń
    3. Bardzo się cieszę :)

      Pianka nadaje się do bardzo miękkich, nadmiernie miękkich włosów, natomiast dla reszty lepszy będzie żel. Zawsze polecam lniany na poczatek oraz żele najtańsze, bo sa najlepsze składowo.

      Kokos wielu osobom nie służy. Albo jest mega tak, albo mega nie, wiec w sumie jest prosty w obsłudze.

      Usuń
  15. widać wielką różnicę w stanie włosów ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mysiu, pytałam już o to ale nie dostałam odpowiedzi, a na blogu też jej nie znalazłam- czy koniecznie jest stosowanie odżywek załączonych do farb jeśli stosuję pielęgnację CG? I dlaczego po rozjaśnianiu KAŻDA farba mi się wypłukuje? Nie da się nic z tym zrobić? Może farby profesjonalne pomogą?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisałam o tym w temacie o farbowaniu dla opornych.
      Użycie takiej odżywki zamyka łuski włosów, zapobiegając wypłukiwaniu koloru i niszczeniu się włosów. Używamy jej zaraz po zmyciu farby szamponem, a potem już nie musimy. Jednorazowe zakwaszenie jest wystarczające.

      Możesz użyć zamiast tej odżywki dołączonej, zwykłego soku z cytryny, dodając do odżywki kilkanaście kropel lub stosując płukankę octową. Chodzi wyłącznie o zakwaszenie, czyli domknięcie łusek.

      Masz włosy po rozjaśnianiu i nie trzyma się ich żadna ciemniejsza farba?
      Poszukaj odpowiedzi w dwóch tematach: "zostań ze mną.." i "pigmentacja a prekoloryzacja". Podejrzewam, że musisz zastosować trwalsze wprowadzenie pigmentu, by został we włosach na dłużej.

      Profesjonalne farby do pigmentacji.

      Usuń
    2. Dzięki serdeczne, jesteś wielka! :)

      Usuń
  17. Bardzo fajny wpis. Pomimo tego, że nie stosuje typowej pielęgnacji dla kręconowłosych, to z wielkim zainteresowaniem przeczytałam i obejrzałam cały artykuł i zdjecia. Włosy Lilu są śliczne i geste. Założę się że niedługo będzie wzbudzać powszechny zachwyt swoimi zdrowymi loczkami :)

    Zastanawiam się, czy nie spróbować chociaż raz plukkingu, bo jak wiesz moje włosy sa bardzo podatne na falowanie. wystarczy zwykły warkocz i juz do następnego mycia mam fale. Zdjęcia Lilu przekonały mnie ze nawet jak ma się idealnie proste włosy, to nie znaczy że ich prawdziwa natura jest prosta ;)

    Niestety nie mam dyfruzora. Nie wiem czy fakt ten nie zdyskwalifikuje wszystkich moich zabiegów juz na starcie..

    Buziaki
    Margola :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Margolu... jak najbardziej! :)) Jestem pewna, że uzyskasz piękne fale :)

      Brak dyfuzora to nie problem. Zdejmij nasadkę suszarki, tą skupiającą, nastaw suszarkę na ciepły nawiew i najmniejsze obroty. Podstaw jedną dłoń od spodu kilku pasm i podnieś je tak, by pozwijały się w falki. Przyłóż do samej głowy i przyłóż od góry suszarkę. Włącz ją, podgrzej włosy parę minut, wyłącz i puść pasma. Rób to tak długo, aż będą niemal całkiem suche i sztywne. Potem niech doschną same i odgnieć je z żelu. Voila.Gładkie fale gwarantowane :)

      Uściski!
      ps. mam gdzieś tam Twojego maila już przeczytanego, odpowiem w wolniejszej chwili :***

      Usuń
    2. Spoko nie ma sprawy nie spiesz się kochana. Ja własnie u brata siedzę i nie mogę się zalogować na moje normalne konto - stad pisze z anonimowego.

      Widzisz a ja od ponad roku w ogóle nie susze włosów suszarką. Nie wiem czy jak wrócę z powrotem do suszenia to czy im nie zaszkodzę.. No ale spróbuję i zobaczę jakie będą efekty:)

      Usuń
  18. Mysiu - z każdym tego typu wpisem mnie zadziwiasz. Jesteś specjalistką od znajdywania tego "czegoś" we włosach innych osób ;) Różnica kolosalna - piękny skręt i to po jednej sesji "reanimacji"! Heh - marzą mi się fale, coś w stylu 2A włoski moje pokazują, ale chyba są jeszcze za krótkie. Może przyjmujesz zapisy nowych chętnych do metamorfozy? :P

    OdpowiedzUsuń
  19. jakie długie i gęste! *.* cudo!
    Twoje dwie ostatnie uwagi wezmę sobie do serca :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Moje nie chcą się układać. Tzn wilgotne, odgniecione - super, po wysuszeniu i odgnieceniu żelu - puch i rozprostowanie..
    a co stosować, gdy włosy zrobił się takie jak n tym zdjęciu ze strzałką? Tak, że te malutkie łoski odstają we wszystkie strony? Stosuję podane we wpisie produkty i nic nie pomaga ;/

    OdpowiedzUsuń
  21. Oooo matko i córko! ;D Co za włosy <3
    Prześliczne ;)
    No i teraz Mysiu, pytanie do Ciebie ;)
    Ponieważ ja wciąż szukam odpowiednika moich naturalek na necie (nie mam zdjęć sprzed okresu farbowania w komputerze a żeby zdjęcie zeskanować, to pomysł średni, bo kolor wyjdzie już nie ten ) , to chciałam Cie spytać jakbyś zdefiniowała kolor Lilu na tym zdjęciu :
    http://3.bp.blogspot.com/-qVARjjmq8gE/UEuhJ5y8D-I/AAAAAAAADP8/-iQ4xpHPbWA/s400/9przod.jpg

    Właściwie jak patrze na swoje zdjęcia, to aż się dziwie, czy baardzo jasny w dzieciństwie blond mógł aż tak ściemnieć ?! ;)
    A może to i dobrze, w jasnych nie czułabym się chyba najlepiej ;)

    Myślę, że na kolorze Lilu zakończę swoje poszukiwania w kwestii koloru, więc tak jak radziłaś, napiszę maila w temacie wpisując " Zapomniana, cierpliwa Daria" , bo mój mail z 8 sierpnia nie dotarł do Ciebie ;))

    Pozdrawiam gorąco, Daria ;*

    OdpowiedzUsuń
  22. gdybym umiala tak samo zajac sie wlosami, tez wyszedl by mi intensywny skret... niestety ja tak nie potrafie i jedynie od warkocza czasem zafalują...

    OdpowiedzUsuń
  23. Włosy Lilu są piękne, błyszczące, no i do tego taaakie długie!!! Zazdroszczę!
    Ja jestem po dwóch próbach tej stylizacji: pierwsza kompletnie nieudana, druga już trochę lepsza, ale do ludzi nie wyszłabym z takim puszkiem na głowie:D! Jednak nie zamierzam się poddawać, nadal będę próbować :>
    Mysiu, wysłałam Tobie maila z moimi próbami stylizacji w fale... Nie wiem gdzie robię błąd, mam nadzieję, że Ty go wychwycisz swoim eksperckim okiem:)))
    Pozdrawiam serdecznie:*

    OdpowiedzUsuń
  24. Zostałaś otagowana http://nietypowo-wlosowo.blogspot.com/2012/09/tag-7-faktow-o-mnie.html :)

    OdpowiedzUsuń
  25. niesamowita metamorfoza, włosy są piękne!

    OdpowiedzUsuń
  26. fajne sa takie serie, ale komentarze co ktoś robił ,źle są jeszcze lepsze. Czytałam o żelu lnianym ale jakoś do mnie nie dostarło, że nie wolno go wgniatac przy suszeniu tylko ma zastygać.

    OdpowiedzUsuń
  27. Ale cudne fale!
    Nigdy nie udało mi się takich uzyskać:/
    na moich niezdecydowanych czy to mają się falować czy nie włosach:(
    mało tego, większość prób wydobycia skrętu kończy się u mnie puchem:(
    w sumie nic nowego, bo puszyć to one się uwielbiają 'przewlekle' mimo włosomaniaczej pielęgnacji:/

    OdpowiedzUsuń