poniedziałek, 23 października 2017

Rady do zdrady


Są takie dni, że wpadasz w rozpacz. Idealna do tej pory pielęgnacja zupełnie zawodzi albo jeszcze gorzej, mimo intensywnych poszukiwań, półek pękajacych w szwach i mojej książki w biblioteczce (:P), włosy wyglądają wstrętnie.

Pamiętam te czasy, gdy wiedzę zdobywało się z czasopism. Teraz wszystkie grzebiemy w sieci. Można tu znaleźć wszystko i... nic.

Oto artykuł, który nas cofnie do czasu krótkich, prostych haseł, które spijało się ze stron kosmetycznych gazetek o urodzie. Rady do zdrady. Zapraszam!










Wracamy do podstawówki.
Alfabet zmagań. 

Ale mam pryszcze!

Mowa o stanach zapalnych na plecach i szyi. Co to ma wspólnego z włosami? Otóż ma. Zapewne myjesz głowę pod prysznicem. Nakładasz odżywkę i czekasz jakiś czas, aż zadziała. W tym czasie zalega ona również na plecach i może dawać paskudne efekty.

Rada? Podepnij włosy z odżywką, by zminimalizować spływanie produktu. Umyj plecy zakwaszającym szamponem do włosów lub płynem do higieny intymnej- oczyścisz skórę i przywrócisz jej właściwe pH.

Bardzo wypadają!

Cierpisz na łojotok? To bardzo częsta przyczyna wypadania włosów. Myj je tak często, jak to możliwe, nawet jeśli jest to codzienne mycie.

Możesz posiłkować się użyciem suchego szamponu, jeśli dopilnujesz kilku zasad!!!

- Nie stosuj suchego szamponu codziennie, najwyżej co drugi dzień.
- Staraj się go aplikować na włosy a nie na skórę głowy.
- Koniecznie użyj do jego zmycia szamponu przeciwłupieżowego. Jeśli obawiasz się, że wysuszy włosy, stosuj metodę OMO lub zabezpiecz włosy na długości odżywką podczas jego stosowania.

Pamiętaj, że możesz wybierać między opcją dla włosów jasnych i ciemnych.

Jesteś wrażliwcem? Wybieraj suchy szampon z apteki. Nie zawiera alkoholu a zapach nie niemal niewyczuwalny. Kosztuje więcej, ale nie odpokutujesz go.

Czemu mam przyklap?!

Pośpiech nie sprzyja efektownej fryzurze. Źle dopłukana maska czy odżywka to posklejane włosy. Po zbyt ciężkim produkcie włosy dzielą się w strączki.

Dokładne zmycie maski czy odżywki wspomaga użycie podczas spłukiwania tangle teezera. Polej włosy ciepłą wodą, niech strumień troszkę je rozplącze, a teraz przeczesz je na końcach, następnie trochę wyżej wciąż polewając wodą. Zobaczysz jakie to proste. Kiedy czesanie będzie już jak kaszka z mleczkie, możesz odpuścić. Twoje włosy będą puszyste po suszeniu :)

Droga maska do d..

Kupiłaś drogą, zachwalaną maskę do włosów. Spodziewałaś się cudu a okazała się niewypałem. Żal ją wyrzucić, szkoda oddać. Jak to uratować? Mieszaj ją!

Masz po jej użyciu zbyt suche włosy? Dodaj parę kropel olejku. Jeśli masz maskę, która przetłuszcza Twoje włosy, mieszaj obie- zbyt twardą ze zbyt miękką. Na dłoni. Przed użyciem. Będziesz zaskoczona efektem.

Pokombinuj z czasem trzymania. Przedłuż go, jeśli maska nic nie zmienia w stanie włosów albo skróć jeśli jest za ciężka. Możesz też użyć jej przed myciem na wilgotne włosy. Rozsmaruj na długości na godzinkę, a potem myj włosy jak zawsze.

Expresowy detox!
Nic już nie działa. Po prostu czarna rozpacz.

Zacznij od początku!
Kup najtańszy szampon i najtańszą odżywkę. Najlepiej tak zwanego spożywczaka, czyli tani produkt kosmetyczny z Twojego sklepu spożywczego... Brzmi jak koszmar? Świetnie! Przecież nie może być gorzej.

Umyj włosy tym szamponem dwa razy - tylko dokładnie! Zastosuj kupioną odżywkę - jak szampon, nałóż baaardzo dużo, masuj włosy, niech sobie ciekną i się pienią. Spłucz sowicie wodą.

Jeśli masz wiecznie przyklapnięte włosy na tym możesz teraz zakończyć. Jeśli należysz do cierpiących na susz, nałóż pierwszą z brzegu maskę na kilka minut. Spłucz. I już.

Fatalne schnięcie
Czekasz całe lata świetlne, nim Twoje włosy wyschną? Prawdopodobnie przesadziłaś z pielęgnacją emolientową i zakwaszającą. Zmień swoją maskę na proteinową, najlepiej z keratyną i użyj jej kilka myć pod rząd.

Przy sporej jesiennej wilgoci kręconowłose muszą sięgnąć po kosmetyki stylizujące z copolimerami na początku składu. Te z gliceryną i glikolem będą schnąć z włosami wieczność.

Genialne miniprostowanie!
Prostujesz włosy prostownicą? Tak, wiem, że tylko czasem. I ociupinkę. W końcu na moim blogu nie chcę, nawet słyszeć o prostowaniu loków.

Ale są pewne metody..
Jeśli użyjesz maski keratynowej do mycia a następnie sporej ilości sprayu z keratyną bez spłukiwania na obuszone ręcznikiem włosy, wysuszysz na szczotce a następnie użyjesz prostownicy. Efekt będzie długotrwały. Keratyna ulegnie wprasowaniu i przy kolejnym myciu do dwóch, włosy będą wciąż łatwe do przeprostowania czy wygładzenia. Pamiętaj by użyć przy kolejnym myciu delikatnego szamponu - dziecięcego oraz odżywki o olejowym składzie (bez protein w INCI).

Huk z czasem
Zabrakło Ci rano czasu na umycie włosów?
Nie masz suchego szamponu pod ręką?

Zwiąż je w kucyk. Umyj twarz żelem do higieny intymnej, pieniąc też włosy przy twarzy, dokładnie opłucz twarz i oprawę włosową twarzy. Obetrzyj ręcznikiem.Nie musisz suszyć. Same szybko doschną.

Masz jeszcze 2 minuty? Nanieś na obrzeża włosów alkoholową wcierkę do włosów. Nie susz lub wysusz. Włosy będą wyglądać świeżo.




I co teraz?
Mniej znaczy więcej. Za dużo wszystkiego - odżywka bez spłukiwania i fluid, i żel i jeszcze wosk. Chaos pielęgnacyjny - to musi się skończyć nijak. 

Po dostarczeniu protein i emolientów, lekkim stylizatorze z kolagenem, 
włosy zmieniły sie nie do poznania i pokazały bardzo efektowny skręt.

Kolor nie był ruszany. Po prostu nabrał życia.




Jaka matka, taka córka

W dużej mierze dziedziczymy nasze włosy. Dobrze, jeśli padnie na owłosionego dziadka gorzej jeśli na delikatne włosy rodzicielki. Genów nie wybieramy.

Jeśli to nic nie zmienia, co możesz z tym zrobić? Zapobiegać a nie leczyć. Jeśli Twoja mama/babcia/ciocia cierpi na choroby tarczycowe, wypadanie androgenowe lub odstresowe, w dużej mierze jesteś na to narażona. Rób regularnie badania z krwi - morfologia, żelazo, podstawowe hormony (testosteron, prolaktyna i TSH). Wystarczy raz na rok.


Kwaszony ogórek





Wyobraź sobie, że Twoje włosy to ogórek małosolny a nie kiszony.

Jeśli zbyt długo, często i natarczywie będziesz stosowała pielęgnację zakwaszającą, Twoje włosy się ukiszą...

Oznacza to suche końce, elektryzowanie się, ciągnięcie na mokro, puszenie i wieczne wychodzenie wilgoci z włosa podczas schnięcia.






Końcówki będąą zwisać niczym niedomyte strączki. Zabraknie im puszystości.

Mimo intensywnego blasku, bo nawilżony włos pięknie się błyszczy,
całość wygląda cienko i mizernie.



Cierpisz na to? Odstaw wszystkie kosmetyki owocowe - zawierające w składzie, np. mango, granat, malina, jabłko, cytrusy, grejpfrut itd. Uwaga na aloes, kolagen i oleje, np. z pestek śliwek, truskawek czy czarnuszkę.

Końce po doproteinowaniu
Przepatrz pod kątem kwasów wszystkie kosmetyki - szampon, maski, odżywki i produkty bez spłukiwania. Kumulacja to najgorsze zło. Jeden produkt z wymienionych jest dopuszczalny.

Doproteinuj włosy, zostawiając maskę keratynową na 5-10 minut. Zastosuj po spłukaniu poprzedniej maskę emolientową, jeśli włosy należą do wyjątkowo puszących się. Pilnuj tego raz w tygodniu albo raz na parę myć. Postępuj tak do czasu, aż sama zauważysz różnicę, zwykle trwa to parę tygodni.



Zdjęcie przy bezpośrednim podaniu światła z okna.

Bez udziału światła.
Włosy obcięte w półkole. Moje ulubione cięcie ^^

Lalka Barbie

Będzie nostalgicznie. Która z was miała lalkę Barbie? Ja o takiej marzyłam, ale w tamtych czasach można je było dostać tylko od wujka z zagranicy. Tańszą wersją była Cindy, ale tylko w Pewexach.. Ach.. Mnie się ostatecznie dostała Steffi. To i tak nieźle, bo najgorszą opcją była Diana.


Dziewczynki mają lalki, żeby je czesać. Moja miała tak kiepskiej jakości włosy, że po pierwszym myciu w ludwiku (co za pomysł!) zbiły się w kupkę filcu... Wtedy się tego nie spodziewałam :D 

Ale zanim wynaleziono lalki z włosami, lalki włosy miały rzeźbione, jak te główki "niby do czesania"(serio to były lalki funkcjonujące jako lalki do czesania... ach ta wyobraźnia) - poniżej:


To straszne coś to prototyp lalki zginającej ręce i nogi, jakoś nie załapał się w całości na zdjęciu... Praprababcia Barbi. Brrr.

Lalki bez włosów można było kąpać. Były to odpowiedniki naszych nagusków, z tą małą różnicą, że z porcelany...


A gdy powstały lalki z włosami ich makijaż odzwierciedlał potrzeby epoki. 
To była rumiana blondynka jak pastereczka albo bladolicy kopciuszek.

Zwróćcie uwagę na pomalowane paznokcie i pulchne ciało w piegi oraz obracane nadgarstki.



Przyszła kolej na lalki z naturalnymi ludzkimi włosami. Osobiście trochę się wzdrygam...
To na włosach to nie pajęczyna. Włosy zaczynają ulegać rozpadowi...
Makijaż permanentny w tym wypadku jest wieczny^^


Najwdzięczniejsza z eksponatów (zdjęcia pochodzą z Muzeum Lalek w Karpaczu) to cyganka z naturalnymi włosami. Oczywiście lokowana.




Teraz zrobię coś brzydkiego. Treści alfabetu od M do U nie będzie. Jakoś za dużo wyszło mi treści... Za to nie ominiemy W, X i Z.


Wiotki włos nie trzyma skrętu!






Kompletny brak protein w diecie włosowej sprzyja rozwijaniu się loków. Bez rusztowania stają się miękkie, sflaczałe i plączą podczas rozczesywania na mokro.



 Po lewej charakterystyczne rozwijanie się loków pozbawianych dobrodziejstwa protein.






Mimo prób właściwej stylizacji, włosy wyraźnie się dzielą. Ich końcówki prostują. Ogólnie brakuje im mięsistości i wyrazu.















Po użyciu maski keratynowej włosy diametralnie się zmieniają.
Poniższe zdjęcia to naprawdę te same włosy!
Aby utrzymać je w dobrej formie, należy zapewnić podaż protein co kilka myć.





"Y"yy..
To zdziwienie, gdy zdarza się, że stosujesz proteiny, (niezbyt często, regularnie) a włosy wyglądają źle... Może źle dopasowałaś je do wilgotności powietrza?

Proteiny mleczne nie cierpią jesieni i zimy, są idealne na wiosnę i połowę lata. Jedwabne słabo reagują na jesień, choć sprawdzają się zimą. Pszenica i keratyna to proteiny idealne na obecną porę roku. Ostrożnie z owsem...

Suche jak skwarek. Przyjrzyj się swoim końcówkom ^^



A gdy już dokładnie oczyścisz włosy i zapewnisz im intensywnie emolientową maskę oraz dobrze dobrany krem do loków...





X - archiwum albo czary-mary
Idealne włosy, dobrze pielęgnowane. Już za ciężkie i ze zniszczonymi końcówkami - widać kulki na końcach. 



Efekt po






Zakaz spożywania (nie tylko alkoholu)
Dieta w szczególny sposób wpływa na stan naszej skóry a tym samym włosów. Coraz częściej za przyczynę ŁZS i podobnych łupieży uznaje się alergie krzyżowe.

Jak to działa? Nawet niewielkie uwrażliwienie w organizmie na pyłki, kurz czy pleśnie sprawia, że spożycie pokarmu krzyżowego daje niepokojące objawy ze strony tak układu pokarmowego jak i skóry.

Charakterystyczne dla alergii krzyżowych jest to, że pojawiają się i znikają. Jeśli masz regularne okresowe wypadanie włosów, nawracające zapalenia skóry głowy, uporczywe świądy i łupieże, których przyczyny nie jesteś w stanie zdiagnozować od lat, najprawdopodobniej cierpisz na alergię krzyżową.

Najpierw sprawdź, co obecnie pyli:



Następnie jakie pokarmy mogą zaostrzać objawy. Może się okazać, że rozwiążesz zagadkę stulecia...




Wystarczy, że zaczniesz unikać w okresie pylenia tego, co Ci szkodzi, a Ty i Twoje włosy poczujecie się lepiej :))


____________________

Ciekawe, która z Was dotarła aż tutaj. Tekstu było sporo naraz.
Chętnie pisałabym dla Was regularnie, 
ale jak to w życiu - na przyjemności człowiek ma zawsze najmniej czasu.
Dlatego raz nie ma nic, raz aż za dużo :)

Udanej pielęgnacji!







12 komentarzy:

  1. Rewelacyjny artykuł-jak zawsze. Kupiłam książkę - wspaniała, jedyna w swoim rodzaju, zaczynam stosować na swoich włosach. Reakcje krzyżowe - to naprawdę może być zagadka stulecia, dla mnie może się okazać odkryciem epokowym. Mam Hashimoto - cierpię cała, moje włosy też. Nie bardzo wiem, jak czytać tabele-co oznaczają liczby w kratkach? Dzięki Ci, Mysiu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja dotarłam do końca i zbieram szczękę z podłogi! Dawno mi się nie zdarzyło, żebym tyle razy się zdziwiła przy czytaniu jednego posta. Dziękuję Mysiu! Aga

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam od początku do końca z wielką ciekawością, niestety mam do Ciebie 350 km ale kiedyś na pewno umówię się na strzyżenie i przyjadę !! Twoja książka jest najlepszą książką z tego gatunku, niesamowita kopalnia wiedzy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mogę się napatrzeć na metamorfozy loków! Sama jestem posiadaczką mocnych fal i w końcu muszę się zabrać za dbanie o nie jak należy :) Super tekst, jak najbardziej może być dużo i na raz. Bardzo przyjemnie się czyta :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O alergenach, jakoś nigdy nie pomyślałam w kontekście włosów :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Na tak wartościowe teksty warto czekać! Wcale nie było za dużo tekstu, z przyjemnością przeczytam więcej takich wskazówek :)

    OdpowiedzUsuń
  7. blog idealny dla mnie i o moich włosów ! :) cieszę się,że wpadłam na ten artykuł, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniały artykuł jak zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie ma drugiego takiego bloga jak Twój.Oby tak dalej Mysiu!Pozdrawiam serdecznie☺

    OdpowiedzUsuń
  10. Mysiu, a gdzie literka R jak rozjaśniane? Może masz i dla kudłów po przejściach jakąś radę w wersji instant?

    😁

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeżeli grzeją kaloryfery i jest zima za oknem, to czy zastosować jedwab, czy proteiny mleczne?

    OdpowiedzUsuń