Proteiny stały się bardzo popularnym sposobem pielęgnacji włosów. Zaczęło się od osławionego jedwabiu, teraz wystarczy chwytne "zawiera proteiny" i łapiemy maseczkę z półki z nadzieją na nadzwyczajny efekt.
Ma być pięknie, jest do... kitu.
Próba przyszpilenia galaretki do deski przy pomocy gwoździ. Jeśli jesteście ciekawe, czy po postawieniu deski do pionu galaretka zostanie na miejscu, kliknijcie TUTAJ. |
Dlaczego?
Słów kilka na temat białek.
Zapraszam!
Proteiny są białkami prostymi.
Białka składają się z aminokwasów połączonych wiązaniami peptydowymi.
Im mniejsze cząsteczki, tym głębiej mają szansę wniknąć i wesprzeć rusztowanie włosa.
Duże pozostają na powierzchni niczym silikony, nadając połysk i optycznie pogrubiając włos.
Pozostają od mycia do mycia.
Przykład z życia:
Nie wiem, czy wiecie, ale nasza ślina! zalicza się do glikoproteidów, czyli protein złożonych.
Składa się z węglowodanów, białek, siarczanów i octanów.
Nie mam na myśli, by nakładać ją na włosy, chociaż... ;)
Duże
1. Albuminy
- białka mleka, czyli proteiny mleczne
- proteiny z żółtka jaja kurzego
Ulegają szybkiemu rozpadowi przy użyciu ciepła i są łatwo rozpuszczalne w wodzie.
Maseczki z ich użytkiem nie powinny być podgrzewane suszarką, a nakładać należy na włosy prawie suche.
Ale ma to tez swoje zalety, bo nie są trudne zmywalne, można zmywać je odżywką.
Przykład z życia:
kożuch na mleku.
Powstaje, gdy mleko stygnie, składa się właśnie z albumin.
2. Globuliny
- białko jaja kurzego
3. Prolaminy
- proteiny pszeniczne
- proteiny ryżowe
Charakteryzują się bardzo dobrą przyczepnością z uwagi na zawartość gliadyny.
To substancja nadająca im lepkość. W życiu możecie to obserwować po dodaniu do mąki wody, trudno odkleić ją od rąk.
4. Skleroproteiny
- keratyna
Zawiera siarkę, co z punktu widzenia potrzeb włosa jest bardzo ważne. To mostki siarczkowe nadają naszym włosom sztywność i kształt.
Ciekawostką niech będzie fakt, że we włosach prostych mostki siarczkowe są ułożone poziomo, a przy kręconych skośnie.
Gdy robimy trwałą ondulację lub prostowanie, trwale zmieniamy ich położenie.
Przykład z życia
Skorupka jaja kurzego :) Na pewno znacie to doświadczenie, w którym wkłada się jajko do octu.
Po wyjęciu skorupka jest całkiem miękka.
Czemu tak się dzieje? Skorupka zbudowana jest z wapna i keratyny. Ocet rozpuszcza wapno, pozostawiając elastyczną keratynę.
Keratynę w płynie stosujemy w ilości 1-5 kropel na porcję maseczki/odżywki w środowisku silnie emolientowym.
Jeżeli użyjemy jej w mieszance za mało tłustej, uzyskamy wyłącznie efekt usztywnienia bez wymaganej elastyczności włosa. efektem będą suche i nieukładające się włosy.
- kolagen, czyli żelatyna
O laminowaniu włosów było bardzo głośno w blogosferze, więc nie będę przybliżać tego zagadnienia.
-jedwab
Pozyskiwany z wełny owczej :)
Malutkie
Zwracajcie uwagę, by proteiny w Waszych maseczkach były po hydrolizie, czyli poddane procesowi rozpadu na mniejsze. Umożliwi to praktyczne wbudowanie się białek w uszkodzone miejsca włosów. W innym wypadku pozostaną wyłącznie na powierzchni.
Aminokwasy:
- arginina
W algach. Daje wspaniałe rezultaty w zakresie liftingu twarzy, świetnie nabłyszcza włosy.
Niestety, straszliwie śmierdzi.
-ekstensyna
Pozyskiwana z marchwi :)
Proteina wzmocniona wiązaniami celulozowymi.
Wykazuje wysokie powinowactwo do naszej naturalnej keratyny.
-l-cysteina
Aminokwas siarkowy, dobrze regeneruje i włosy, i skórę.
KIEDY PROTEINY?
Nie ma zasadniczo uniwersalnej instrukcji użytkowania
Włosy wymagające doproteinowania
Są zbyt miękkie, w dotyku jak dziecięcy puch, nie dają się okiełznać. Sterczą jak aureolka w przypadku włosów kręconych i falujących, albo nadają wiotki wygląd włosom prostym.
Nie chcą się układać.
Przykład.
Włosy Sary
Po farbowaniu Joanną Multi Cream Color Orzechowy brąz
i doproteinowaniu:
i doproteinowaniu:
Włosy przeproteinowane
Stają się sztywne, elektryzują się, w dotyku są suche, potrafią łamać.
Należy je dobrze oczyścić szamponem ze slesem i zmiękczyć.
Pamiętajmy, że proteiny sa nie tylko w odżywkach, często dostarczamy je także w szamponach i preparatach do końcówek typu jedwab bez spłukiwania.
Jeśli do tego dołożymy substancje o charakterze usztywniającym, jak oliwa z oliwek czy miód (również odżywki bs z miodem), uzyskamy drewniaki zamiast włosów.
Przykład.
Fale Magdaleny.
Mam tylko zdjęcie przed :)
Przykład 2
Rozjaśniane włosy Ani.
Ania korzystała prawie wyłącznie z kosmetyków profesjonalnych,
reperujących, budujących. Uzyskiwała taki efekt:
Mam tylko zdjęcie przed :)
Rozjaśniane włosy Ani.
Ania korzystała prawie wyłącznie z kosmetyków profesjonalnych,
reperujących, budujących. Uzyskiwała taki efekt:
Po odstawieniu protein po pierwszym myciu
produktami drogeryjnymi bez protein.
Po 2 tygodniach:
PODSUMOWANIE
1. Złe działanie kosmetyku z proteinami na nasze włosy nie musi oznaczać, że proteiny są nam niepotrzebne. Dużo zależy od trafienia ulubionego przez nasze włosy rodzaju protein.
Moje włosy nie cierpią protein pszenicznych i żółtkowych, ale tolerują mleczne, uwielbiają keratynę.
2. Proteiny stosujemy w środowisku tłustym, inaczej uzyskamy efekt siana.
Zaproteinujmy włosy po olejowaniu.
3. Nie łączmy protein z innymi substancjami usztywniającymi, aby nie przedobrzyć.
4. Widząc, że proteiny nam służą, nie przesadźmy z częstotliwością ich stosowania.
5. Dostosujmy częstotliwość aplikacji do potrzeb włosów.
To może być co mycie w przypadku włosów bardzo porowatych,
albo raz na 2-3 tygodnie w przypadku tych niskoporowatych.
Nie jest to jednak reguła i trzeba sprawdzić na własnej czuprynie.
6. Proteiny wielkocząsteczkowie różnią się między sobą wielkością cząsteczek, nawet jeśli wszystkie są hydrolizowane.
Najmniejsze są keratyna i jedwab, największe pszenica i mleko.
6. O emolientach i proteinach pisałam jeszcze w TYM temacie.
mój mózg chyba nie pojmuje jeszcze protein :D
OdpowiedzUsuń:P
UsuńMi proteiny ogólnie służą, myślałam nawet, że w tej kwestii się orientuję :P
OdpowiedzUsuńChociaż może i trochę tego rozeznania mam, ale kolejny post, który dużo mi uświadamia i pozwala poszerzyć wiedzę :)
DZIĘ-KU-JĘ !
Dziękuję! :)
UsuńAminokwasy to nie jest odmiana protein ;)
OdpowiedzUsuńFakt, źle to ujęłam ;)
UsuńŚwietny post, Mysiu! Czuję się do edukowana i na pewno będę tu wracać, gdyby te informacje wyparowały mi z głowy. ;)
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie, czy żelatyna może mieć wpływ na wypadanie włosów? Bo przez kilka dni po laminowaniu wypada mi ich zdecydowanie mniej. Przypadek?
Dziękuję :))
UsuńMoże mieć wpływ o tyle, że włosy mniej się łamią, ale na bezpośrednie wypadanie jest bez znaczenia ;)
Szkoda. ;)
UsuńPięknie! Cudowne podsumowanie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!
Usuń"Białka składają się z aminokwasów połączonych peptydami." Hę?
OdpowiedzUsuńBiałka to łańcuch aminokwasów, połączonych wiązaniem peptydowym. Peptydy to krótsze łańcuszki aminokwasów (bodajże do 10 aminokwasów).
Nie jestem chemikiem, uprościłam istotę rozumowania, ale poprawiłam, że ma być wiązania peptydowe, a nie peptydy.
Usuń:)
Bardzo dobry i przydatny post :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie eksperymentowałam z proteinami. Póki co i tak moje włosy są w niezłej kondycji, więc nie chcę ich dodatkowo bombardować nadprogramowymi składnikami :)
OdpowiedzUsuńCudowny post wszystkie rzetelnie i przejrzyście napisane! Dziękuję ci za niego teraz wiem jak nie przedobrzyć z proteinami:))
OdpowiedzUsuńco z ta galaretka :O bo obrazek nigdzie nei odsyla ;<
OdpowiedzUsuńPrzepraszam bardzo! Pomyliłam się, dodałam odsyłacz w podpisie, powinno być już dobrze :)
UsuńCiekawy post:)
OdpowiedzUsuńZacne! :)
OdpowiedzUsuńJak Ci się udaje tak krótko i zwięźle opisać taki obszerny temat?? :)
Tą ślina to mnie zaskoczyłąś - swietny wpis ! :)
OdpowiedzUsuńchyba pierwszy raz przeczytalam trudny artykul 'naukowy' jednym tchem! jestes niesamowita:) tak dobrze jest wiedziec wiecej w prosty sposob:))))
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny wpis. Niby wiem co to są białka od strony chemicznej, ale jakoś ciężko mi temat ogarnąć w perspektywie włosów :P Możliwe, że jestem tą szczęściarą, która ma bardzo tolerancyjne włosy? Moje włosy miały za mało protein - w padłam na to w momencie gdy nie miałam czasu wzbogacać maski Bingo kaszmir i nałożyłam ją solo. W końcu włosy nabrały życia. Laminowałam włosy, stosowałam maseczki z żółtka co jakiś czas i może nie regenerowały mi włosów z powodu zbyt dużych cząsteczek, ale "wypijały" nadmiar nawilżenia, jakie fundowałam moim włosom przez ostatnie miesiące ;) Dziękuję bardzo za post - zwłaszcza przykładowe zdjęcia dziewczyn ;)
OdpowiedzUsuńwow, ile wiedzy :) na pewno będę czerpac Mysiu, dziękuję :))
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny post, na pewno będę do niego wracać! Czuję się doedukowana:) Dzięki
OdpowiedzUsuńa poza oliwą i miodem jakie mamy jeszcze 'substancje usztywniające'?
OdpowiedzUsuńŚwietny post! Jestem ostrożna co do protein,bo niestety bardzo łatwo mi przesadzić z nimi w pielęgnacji :(
OdpowiedzUsuńA ja nadal nie wiem o co moim włosom chodzi.. znaczy BARDZO POWOLI zaczynam czaić ;)
OdpowiedzUsuńMam maseczkę biovaxa z proteinami mlecznymi ale jak ją stosuje to włosy mam suche, tępe i przy czesaniu aż piszczą. Dlatego postawiłam na nawilżanie. Cóż metoda prób i błędów haha
Dzięki za zdjęcia, nareszcie wiem jak odróżnić zbyt miękkie od przeproteinowanych.
:> już niedługo wymacam je osobiście i Ci powiem, co tam piszczy :P
Usuńfarby som woda tyż ;D
Usuńoł jes :)
UsuńUtwierdziłaś mnie w przekonaniu, że dobrze robię stosując keratynę co mycie :). Zaczęłam się ostatnio zastanawiać, czy faktycznie ma to u mnie sens, bo kolejny raz zauważyłam puch i przesusz, ale chyba problem u mnie tkwi w ilości kropelek. Muszę się trochę opanować w ilości i zacząć ćwiczyć cierpliwość :).
OdpowiedzUsuńMoże kwestia ilosci kropelek, może brakuje emolientów podczas zabiegu, a może to nie keratyna jest Twoją ulubioną proteiną ;)
UsuńPróbuj, aż rozwiążesz zagadkę :)
A jakich kosmetyków drogeryjnych używała Ania z przykładu nr 2? włosy lepiej wyglądają.
OdpowiedzUsuńKarolina.
bardzo przydatny wpis, wiele mi wyjaśnił w kwestii protein
OdpowiedzUsuńjuż wiem kiedy jakie
będę próbować, jakie lepiej zadziałają na moje włosy :)
szczerze? Jak dla mnie masakra, tylu rzeczy nie wiedziałam i tyle się muszę nauczyć :-) no ale chyba o to chodzi. Pojęcia nie miałam, że proteiny tak różnie mogą wpływać na różne włosy. Uff, muszę ochłonąć i przeczytać jeszcze kilka razy zanim postanowię co powinnam zrobić z odżywianiem swojej czupryny
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńMysienko wchodze na Twojego bloga i widze swoje wlosy :D:D:D:D Niesamowite uczucie, hehehehehehe:D:D:D:D:D Juz przyciemnione tak jak radzilas, kolor baaardzo mi sie podoba, wciaz jasny blond, ale juz naturalny a nie bleach blonde obiecuje wyslac zdjecie wkrotce. No i obcielam troche wlosy, bez tych postrzepionych koncowek wygaldaja jeszcze lepiej. Dziekuje Ci przeogromnie jeszcze raz!! Jestes genialana!!!! xxx
OdpowiedzUsuńA do Karoliny: uzywalam szamponu bez sls i sles ( najczesciej Seboradin ), a do oczyszczania wlosow Barwa, potem kladlam odzywke Biovax pomaranczowa na minimum godzine pod folie, splukiwalam ja i kladlam na 3 minuty Loreala Elseve Total Repair , splukiwalam i na to jeszcze raz te sama odzywke co pod folie w ilosci plaskiej lyzeczki i bez splukiwania. Przestawilam sie tez na mycie metoda OMO, najpierw mycie odzywka Mrs. Potters z aloesem, potem szampon i odzywka....
Ania