piątek, 3 marca 2017

Małe zmiany, wielki efekt!

Przesuszone włosy z wykruszoną warstwą z tyłu głowy.
Zbyt miękkie by trzymać skręt.
Nie posiadam magicznej różdżki, choć wiele z Was twierdzi, że ją u mnie widziała.

Nie tworzę rzeczy niemożliwych. Robię tylko korekty. Poprawiam to, co można metodą sukcesywnych kroków. Tylko wtedy możemy spotkać się w finalnym punkcie usatysfakcjonowane.

Czasem trzeba poprawić pielęgnację: za miękkie utwardzić, za twarde zmiękczyć. A czasem poprawić kolor, bo zielone końce niekoniecznie są twarzowe...

I jedno wcale nie jest łatwiejsze od drugiego ^^

Zapraszam!
Nowe spojrzenie na stare metody.