środa, 9 maja 2012

Jak rozmawiać z fryzjerem. Metoda krok po kroku


Temat zgoła banalny. Mówić każda z nas umie i to niezgorzej, słuch też nie byle jaki, a jednak często po słowach: "Poproszę do ramion" otrzymujemy: "do uszu", albo zamiast zimnego blondu, wychodzimy z zielonym... Gwałtu rety i wszyscy święci!!!
Czemu tak się dzieje?
Zapraszam do moich wolnych dywagacji w tym zakresie.


Przypadek pierwszy- Beznadziejny
Część fryzjerów jest po prostu głupia. Tych omijamy z daleka ;)
A czasem fryzjer ma bardzo zły dzień.

Przypadek drugi - Na jedno kopyto
Niektórzy fryzjerzy nie umieją robić różnych fryzur. Znają ich tylko parę i tną za każdym razem identycznie, bo tak się czują bezpiecznie. Ci są w porządku, jeśli zaproponowana fryzura nam odpowiada, bo w ciemno wiemy, że za każdym razem wrócimy dokładnie z tym. 

Przypadek trzeci - Ambitny niedouczony
Nie mając pojęcia o danej fryzurze, usiłują ją wykonać. Efekt bywa żałosny. Chyba, że mają talent, wtedy niekoniecznie. 

Przypadek czwarty - Jestem artystą
Zna się na swoim fachu, ale ma wizję. Wizja może nie do końca zgadzać się z naszą... A czasem ma tylko inny gust, niż my.

Przypadek piąty - Alfa i Omega, czyli wiem lepiej
Fryzjer zwykle doświadczony i znający się na rzeczy, ale wiedzący lepiej od klienta. Dlatego, gdy ten prosi o fryzurkę średniej długości, przytaknie i zrobi po swojemu, mówiąc na koniec, że tak jest lepiej, bo: "proszę zobaczyć, jak to podkreśla pani oczy".

Przypadek szósty - Dobry fryzjer, niedobry klient
I tu zaczynają się schody... Czasem wina jest zwyczajnie po naszej stronie, bo źle wyraziłyśmy nasze pragnienia odnośnie fryzury.

NIGDY NIE MÓW:
- Proszę zrobić jak pan/pani uważa.
- Sama nie wiem, proszę zrobić tak, by było ładnie (a powinnyśmy wiedzieć)
- Proszę podciąć (ale nie mówimy ile, a fryzjer czasem nie pyta)
- Proszę coś innego/nowoczesnego/awangardowego (skończymy z czymś dla nas dziwnym, a dla fryzjera z fryzurka z najnowszego szkolenia)
- Proszę zrobić coś innego, ale tak, żeby nic nie zmieniać (i nic się nie zmienia, i też źle)
- Proszę zrobić tak, żeby były lżejsze/lekko się układały (skończymy z mocnym cieniowaniem, piórkami)
- Proszę wycieniować (będzie emo od samego czubka)

O CO KAMAN
Stworzyłam więc dla Was ściągę z prawidłowego określania swoich pragnień ;)
Jak mówić po fryzjersku. Sprawdź jak się nazywa, to co chciałabyś mieć. Fryzjerowi ułatwi to pracę i zrozumienie, a Tobie ogląd efektu końcowego. No i zaskoczysz fryzjera. Jeśli nie zrozumie terminów, jakimi się posłużysz, to znaczy, że jest "niedoumiany". Jeśli zrozumie, będzie zadowolony, że ma klientkę, która wie, czego chce.
Czasem dobrze jest po prostu przynieść ze sobą zdjęcie wymarzonej fryzurki. To żaden obciach.
Zdarza się, że na naszych włosach nie można wykonać tego, co sobie zamierzyłyśmy, bo włosy są za cienkie albo zbyt krótkie. Nie róbmy nic za wszelką cenę.

KROK 1 - Określ kształt fryzury:
Czyli rodzaj cięcia geometrycznego:
półokrąg/koło, trójkąt (w szpic), kwadrat (proste na tyle, w linii poziomej) 
linia A - włosy krótsze na tyle, dłuższe z przodu

KROK 2 - Określ kształt konturu/ końcówek
Rodzaje cieniowania:
- piórkowanie=pikowanie
Metoda polegająca na mocnym przerzedzeniu włosów w środkowej części i na końcach, tak, że wyglądają jak piórka.  Piórkuje się zwykle brzytwa, pikuje przy pomocy nożyczek.
Piórkowanie na krótkich włosach
Tak wyglądają wypiórkowane grube włosy
A tak cienkie...
 - degażowanie=efilacja
Metoda polega na przerzedzeniu włosów od nasady po same końce. Zwykle degażuje się przy pomocy degażówek, czyli nożyczek z ząbkami. Powinno się je wykonywać wyłącznie na krótkich włosach, na długich powstanie efekt schodków.

Strzyżenie warstwowe wypiórkowane


- warstwowe
Określamy, ile chcemy mieć warstw na głowie. I czy ma być to cieniowanie od czubka czy w postaci wyrazistych warstw.









- punktowanie
Jest to podcinanie pod kątem 45stopni, tak by włosy same podwijały się pod spód lub na zewnątrz.
Narysowałam to dla Was w Paincie ;) Starałam się :D






Cięcie typu emo, ślizgowe


- cięcie ślizgiem
Fryzjer bierze w palce pasmo włosów i tnie nożyczkami z poślizgiem w dół, jakby po nim zjeżdżał.Odmiana ostrego cięcia punktowego.



- pazurkowanie=strzępienie
Końce włosów układają się w pazurki, np. przy twarzy


- na prosto/ cieniowanie na samych końcówkach
Jakby bez cieniowania, ale cieniowanie jest minimalne na samych końcówkach, by nie wyglądały grubo, jakby topornie.


KROK 3 Uzasadnij
Powiedz dlaczego takie, a nie inne cięcie Cię interesuje.
Możesz określić czym się zajmujesz, np. że to ma być fryzurka do biura, albo do sportów ekstremalnych.
Powiedz fryzjerowi, że włosy sprawiają taki a taki problem, np. są wiecznie oklapnięte, puszą się, przetłuszczają, więc myjesz codziennie i musisz mieć łatwą do układania.
Określ swój charakter. Osoby dynamiczne wybierają odważne cięcia, a spokojne i nieśmiałe klasyczne.
Powiedz, czy lubisz wiązać włosy, to pomoże dopasować długość.
Podziel się kłopotem, np. że zawsze na czubku tworzy się gniazdo, fryzjer powinien uwzględnić przy cięciu wicherki.

DBAJ O SWOJE
* Zdecydowanie poproś, by fryzjer pokazał Ci, ile włosów bierze w palce do cięcia. Dwukrotnie potwierdź oczekiwaną ostateczna długość.

* Nie wstydź się zaoponować, gdy widzisz, że coś idzie nie tak. Nie oczekuj, że jakoś to będzie. Mów, co Ci się nie podoba.

*Pamiętaj, że zawsze możesz poprosić, żeby fryzjer nie używał lakieru, pianki, zbyt ciepłej suszarki, nie szarpał Cię za włosy. 

*Jeśli ostateczny efekt jest dramatyczny/zupełnie inny od oczekiwanego, nie płać.
Umowa między klientem a fryzjerem, to umowa o dzieło, jeśli jej punkty nie zostały spełnione, nie musisz płacić.
Możesz zapłacić, ale poprosić w zamian o zabieg naprawczy - gratisowe strzyżenie, regenerację czy ułożenie włosów albo kosmetyki do pielęgnacji.
Dobry fryzjer, który spaprał robotę, sam zaproponuje coś na osłodę.

Co to znaczy spaprana robota:
- Nieudana koloryzacja - z plamami, z zaciekami, nierównomierna, koszmarny odcień (żarówiasty pomarańcz, żółć, zieleń)
- Zniszczone włosy - spalone, łamiące się przy najlżejszym dotyku
- Bez efektu - kolor nie uległ żadnej zmianie, sprał się po dwóch myciach/ trwała, której wcale nie ma
- Krzywe cięcie - żądamy poprawki.
- Zniszczone ubranie podczas koloryzacji czy cięcia

Fryzjer nie odpowiada za wystąpienie ewentualnej reakcji alergicznej u klientki. Oczywiście powinien się tym przejąć, pokierować do dermatologa, udzielić wskazówek, jak dalej postępować, ale nie jest jego wina, że farba czy kosmetyk klientkę uczulił.
Fryzjer powinien zdezynfekować Twoją skórę, jeśli Cię skaleczy!
Fryzjer powinien Cię zapytać, czy w przeszłości występowały uczulenia na farbę czy dany składnik farby, nim przystąpi do zabiegu.

Osobiście myślę, że fryzjer nie powinien pytać po obcięciu: "I jak się podoba?", bo jeśli się podoba, klienta sama pochwali i na pewno wróci. Powinien raczej spytać: "Czy w porządku, czy coś poprawić?".

CO POWINIEN FRYZJER?

1. Dokonać ogólnej oceny klienta – jego wzrostu, proporcji ciała, stylu bycia, może spytać o wykonywaną pracę

2. Przeprowadzić wywiad - konsultację - na temat oczekiwań klienta i pielęgnacji włosów w domu.

3. Ocenić włosy – długość, gęstość, grubość, ubytki, stan włosów i skóry głowy.

4. Ostatecznie ustalić fryzurę wraz z klientką.

5. Zaplanować strzyżenie, wybrać odpowiednie narzędzia konsultując się z klientką.

6. Pokazać klientce długość włosów, jaka ma być obcięta.

7. Określić czasu trwania zabiegu i poinformowanie klienta o cenie usługi.

8. Dokładne zabezpieczyć odzież klienta przy pomocy pelerynki foliowej, papierowej jednorazowej taśmy przy szyi.

9. Umyć włosy klienta delikatnie.

10. Zdezynfekować ręce przed strzyżeniem!

11. Nie spieszyć się!

No, to idziemy upolować takiego fryzjera ;)

87 komentarzy:

  1. Jestem szczęściarą :D Mam moją panią Basię ;D

    Znowu świetny wpis :) brawo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I znów muszę dziękować :P Dzięki!

      Oj jesteś, zawsze masz perfekcyjnie obcięte włosy, a do łatwych nie należą :)

      Usuń
  2. Zaliczyłam chyba wszystkie 6 przypadków o których piszesz :) włącznie z tym ostatnim :P Teraz na szczęście w końcu mam spokój - sama jestem sobie fryzjerką :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma to, jak przyznać się do błędu ;)
      Ja zaliczyłam ostatni przypadek w sposób dramatyczny, kończąc z włosami na 5cm w najdłuższym miejscu i białą platyną zamiast jasnego brązu...

      Poprosiłam o zrobienie z czerni czegoś jaśniejszego i żeby ostatecznie były ładnie podcięte. Z włosów grubo za ramiona skończyłam ze szczecinką. Raz nieśmiało spytałam, co robi, to pocieszał, że będzie fantastycznie. A ja głupia uwierzyłam :D

      Teraz sama podcinam sobie włosy, chyba ze chodzi o większe cięcia :)

      Samej na pewno nie podetnie się zbyt dużo :D a ile kasy zaoszczędzonej :)

      Usuń
  3. Trafiłam na Twój wpis w odpowiednim czasie :) Mniej więcej w przyszłym tygodniu wybieram się obciąć włosy i już będę wiedziała jak rozmawiać z fryzjerką. Zdaje się, że trafię na kompetentną osobę, bo wczoraj moja mama wróciła od niej z ładną fryzurą :) Dziękuję za taki pouczający wpis, dowiedziałam się o technikach, o których nie miałam pojęcia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, dziękuję :)Trzymam kciuki za udaną fryzurkę! A można spytać jaką chcesz sobie zrobić?

      Usuń
    2. Myślę, że stanie na jakimś dłuższym bobie :) W każdym razie chcę dużo skrócić, na pewno do długości przed ramiona.

      Usuń
    3. Dzielna dziewczynka ;) Będziesz się cieszyć zdrowymi włoskami :) I pewnie pielęgnować ze zdwojona silą? ;D

      Usuń
    4. Taki właśnie jest plan, zamierzam postawić na nawiąznie i wspomaganie porostu, żeby zejść z farbowania i spróbować zagęścić włosy wcierkami, drożdzami itp. Chociaż nie wiem czy uda mi się dużo nowych włosów zyskać bo niestety z natury mam mało ;( Dlatego też będzie lepiej mieć krótsze :)

      Usuń
    5. Za pół roku nie poznasz swoich włosów, nawet jeśli nie będą powalająco gęściejsze, będą zdrowsze, bardziej lśniące, grubsze. Dobra pielęgnacja przynosi efekty zauważalne gołym okiem ;) Tylko oczywiście trzeba czasu.

      Usuń
    6. No właśnie mam zamiar próbować nowych rzeczy i jeszcze bardziej wdrażać się we włosowy temat :) Hah nagle wszyscy stwierdzili, że mam nie obcinać na krótko bo teraz można różne fryzury wymyślać itp, mój TŻ się upiera, że mają być długie i koniec. A parę dni temu mówili, żeby ścinać i nie żałować xD Już sama nie wiem... ;/

      Usuń
    7. Myślę, że jak Ty będziesz zadowolona, to inni też :)

      Patrząc po Twoich zdjęciach, sądzę, że masz bardzo ładne oczy, które warto podkreślić. Ładnie byłoby Ci w grzywce i reszcie włosów do ramion. Ale, oczywiście, co się komu podoba.

      Usuń
    8. Planuję grzywkę ale nie na prosto, właściwie taką na skos na pół czoła, mam nadzieję, że wiesz o co chodzi :) Już taką miałam i było fajnie :) Dziękuję za poradę, zetnę na pewno rozdwojone końcówki a ile dokładnie to już nie wiem, bo mam mętlik. W każdym razie na pewno tak, żeby były zdrowsze niż są, czyli wyjdzie im to na dobre :)

      Usuń
    9. Na pewno będzie ładnie :) Trzymam kciuki za udaną fryzurkę!

      Usuń
  4. Aha, zapomniałam o czymś :) Piszesz, że posiadasz konto na wizażu, podałabyś mi jego nazwę? Wydaje mi się, że trafiłam kiedyś na nie (kojarzę włosy :D) ale nie mogę go znaleźć, a wydaje mi się, że czytałam o czymś fajnym, co napisałaś. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Konto na wizażu specjalnie jest takie same jak tu :D Mysia m. Blog z wizażu prawie został zlikwidowany, pozostał do przeniesienia i poprawki temat o pielęgnacji fal oraz dekoloryzacji, co będę czynić w najbliższym czasie.

      Co do skojarzeń, to ja też ze zdziwieniem rozpoznaje większość wizażanek po włosach :D, nawet jeśli maję inne nicki :D

      Usuń
    2. Heh, najprostsze rozwiązania są najlepsze :D Mam Cię! Dobrze kojarzyłam, głównie z wpisu "Mieć grubszy kucyk, czyli dlaczego dbać o włosy :) Stary wpis". Pamiętam, że znalazłam go parę miesięcy temu i byłam zachwycona rezultatami, przez co zaczęłam na dobre przywiązywać wagę do pielęgnacji włosów :D Także dziękuję Ci bardzo, gdyby nie Ty, może moje włosy dalej by żyły na odżywkach i maskach silikonowych!

      Usuń
    3. Tak, zgadza się :D Ale mnie zaskoczyłaś ;) Sama zapomniałam, że dodawałam taki ciekawy wpis :D

      Bardzo się cieszę, że byłam natchnieniem ;)
      To ja dziękuję!

      Usuń
    4. Czy można uzyskać link do tego posta o którym mowa, bo bardzo mnie zaciekawił :)

      P.S. Czy mogłabyś napisać w jakim miescie masz salon fryzjerski ?:>

      Usuń
    5. Proszę http://wizaz.pl/forum/blog.php?b=9381

      Nie prowadzę salonu fryzjerskiego.

      Usuń
  5. fajnie to opisałaś, życiowo:D
    ja, podobnie jak Anwen, też sama się douczyłam i na szczęście te przypadki już mnie nie dotyczą;)
    ciekawy wpis, zwłaszcza nazewnictwo fryzur, podoba mi się. Czy fryzjerzy są uczeni tego, które metody cięcia są bezpieczne, a które niszczą włosy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję :)), trochę się w życiu tych fryzjerskich dramatów przeżyło;)
      Natomiast zapomniałam o jeszcze jednym ważnym przypadku - olewający. Zdarzyło mi się kilka razy być traktowaną jak powietrze, bo fryzjerka rozmawiała sobie z koleżanką albo czekały bardziej dziane klientki ;) I wtedy nawet dobra fryzura nie jest w stanie zetrzeć tego nieprzyjemnego uczucia, że zostałyśmy potraktowane z góry.

      Żadna metoda nie jest niszcząca, jeśli narzędzie, którym się wykonuje cięcie jest ostre i dopasowane do rodzaju włosów. Nie można używać degażówek na delikatnych/suchych/kręconych/falowanych włosach, bo je miażdży, a nie obcina. Włos zdrowy, elastyczny, lepiej się poddaje degażówkom. Ale z uwagi na swoja budowę, degażówki zawsze trochę niszczą, ale na krótkich włosach nie jest to problemem, bo szybko trzeba je znów ciąć. Degażówki na zachodzie są już stopniowo wypierane przez flying sheers - potrójne nożyczki do degażowania i cieniowania:http://www.flyingshears.com/files/sflyer10.jpg
      Chodzi o wygodę, prędkość pracy.

      Włosy wycieniowane niszczą się szybciej niż te cięte na prosto, bo włosy nie osłaniają się nawzajem. To tak, jak z kartką papieru, jak złożysz kilka razem i trzepniesz nimi o stół to dalej będą proste, ale jak zrobisz to z jedną, to się zgniecie. Włosy mają tak samo.

      Dobry fryzjer powinien odradzić mocne cieniowanie na cienkich czy zniszczonych włosach, bo zamiast tańczących pasm, uzyska smętnego szopa ;)

      Usuń
    2. Matko Boska, ja właśnie wyszłam od fryzjera ze smętnym szopem. Nie wiem czemu nigdy, przenigdy nie jestem w stanie porozumieć się z fryzjerem... Ja swoje gadam, a oni swoje robią "bo będzie pani zadowolona, zobaczy pani, tutaj powykręcamy te pasma prostownicą, tu przyklepiemy"... No nie mogę! Ręce opadają.

      Usuń
    3. Bardzo Ci współczuję. Fatalnie :/
      Może da się to jakoś poprawić?

      Usuń
  6. Uwielbiam czytac Twoje wpisy. Są takie profesjonalne! No i oczywiscie bardzo ciekawe. Śledze tego bloga od pewnego czasu i po prostu Cie ubóstwiam ;)

    Pozdrawiam ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi się zwykle trafiają takie, co jak mówię, że chcę podciąć to pierwsza reakcja - "takie ładne włosy! nie szkoda?".
    Albo na takie, które się boją zrobić cokolwiek i nie wiedzą co zrobić.
    Raz mi się trafiła fryzjerka-marzenie... Ale niestety mi uciekła do innego miasta :(
    Świetny wpis! Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm... to chyba lepiej, niż by mówiły: "takie włosy to trzeba obciąć" ;)Musisz mieć naprawdę imponujące włosy :) Tylko na takich widać każde niedociągnięcie, niepewnych fryzjerów też trzeba omijać ;)

      Taa, albo wyjeżdżają, albo zachodzą w ciąże O_O ;)

      Dzięki! :))

      Usuń
  8. Ja ostatnio chodziłam głupia do fryzjerki, która nakładała mi rudy kolor na wodzie 9% i ścinała włosy degażówkami. Efekt przemilczę ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, rozumiem, że nie masz naturalnie kruczoczarnych włosów i nie robiłaś rudego z poziomu jasnego blondu? :D tak degażówki potrafią zrobić kuku... Mnie pewna pani zrobiła degażówkami samą grzywkę, bo twierdziła, że mam zbyt gęstą. Tylko, że zdegażowała wyłącznie warstwę wierzchnią i efekt był taki, jakby napadło mnie stado szalonych chomików. Nieszczęsne pozostałości sterczały jak kopka siana, a każda końcówka była złamana lub rozdwojona. Przejęta takim obrotem sprawy fryzjerka rzuciła: "przyklepiemy to na piankę" Nie przyklepało się. Odrastało wieki.

      Dlaczego tak się stało? Bo ja mam naturalnie falowane włosy i one nie cierpią się z degażówkami.

      Usuń
    2. Włosy mam w kolorze jasnego brązu.. chciałam mieć rudy dość intensywny... ale myślę, że nie musiał być robiony na wodzie 9%...

      Nie znam się na nożyczkach fryzjerskich, technikach cięcia itp. chodziłam do tej fryzjerki jakiś rok (głupia byłam), dopiero ostatnio przeanalizowałam co się działo z moimi włosami i wyciągnęłam wnioski. W tej chwili włosy z prawej strony, gdzie są dłuższe wyglądają jak miotła.. w dotyku są sztywne i szorstkie. Mam chwilową włosową załamkę, ale widzę światełko w tunelu ;))

      Usuń
    3. Spokojnie można robić na 6% taki rudy. Jeśli fryzjerka się nie spieszy, może zrobić jasne pasemka nawet na 3% wodzie..

      Powolutku odbudujesz je, ale na pewno potrzeba czasu i cierpliwości. Dobrze, że fryzjerka zmieniona :)

      Usuń
  9. Przyjść ze zdjęciem? Szczerze mówiąc chodziłam do wielu fryzjerów i żaden nie zrobił mi fryzury jak na foto. Oczywiście tłumaczyli, że może wyjść inaczej, ale... będąc blondynką z cienkimi włosami naprawdę nie wybierałam czarnowłosych lasek z gęstą czuprynką, bo wiedziałam, że to się nie uda. Ja "uwielbiam" fryzjerki, od których wychodzi się z hełmem na głowie. Poza tym wiele razy malowałam włosy i też żaden fryzjer nie zapytał o alergie itp.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcie zwiększa szanse na zrozumienie ;) Ale jeśli efekt końcowy jest diametralnie inny to.. no comments.

      Efekt hełmofonu :D skąd to znam, dlatego nigdy nie proszę o modelowanie. Nie wiem, czemu większość fryzjerów jest przekonanych, że dobra fryzura, to napuszona fryzura?

      Powinni pytać o alergię, ale wychodzą z założenia, że klientka wie, co i jak. A często nie, lepiej ją uprzedzić, że jak pojawi się szczypanie, swędzenie, pieczenie, to musi od razu powiedzieć, bo to może być reakcja uczuleniowa. A klientkę często piecze, drażni, nawet boli, ale nic, cicho siedzi, bo myśli, że to ma tak być.

      Na jakimś szkoleniu słyszałam, że powinno się przeprowadzać w ogóle próbę uczuleniową!!! Trochę farby za uchem lub w zgięciu i za 48h dopiero farbowanie, jeśli nie było reakcji... Ale kto się do tego stosuje?

      Usuń
  10. czytam i nie mogę wyjść z podziwu, ze wreszcie znalazłam mojego faworyta spośród blogów! Myślę, że masz bardzo zdroworozsądkowe podejście do tematu, piszesz w sposób ciekawy, barwny i przystępny i w ogóle to serdecznie pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Paulino, bardzo miło się czyta takie komentarze! Mam dla kogo pisać ;)
    Ja również bardzo serdecznie pozdrawiam i dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  12. Super wpis. :) Ja się boję fryzjerów. :P Wydaje mi się, że mnie upierdzieli na krótko. Zawsze mówię, żeby nie cieniować i podciąć maksymalnie pól cm na prosto. Zawsze wychodzę z brakiem 3cm albo pazurkami przy buzi - protestuję po pierwszym cięciu, ale już za późno, bo ucięła z przodu włosy. Koszmar! 3 razy nie zapłaciłam. Teraz jak pójdę to powiem, że za obcięcie więcej niż pól cm zapłaci odszkodowanie. xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)) Masz przepiękne włosy, to nic dziwnego, że Ci szkoda. Na avatarku wspaniały kolor!

      Tendencja do ścinania przodu opiera się na tym, że włosy będą się "lepiej układać", a nie każdy tak lubi.

      Zasada pół centymetra sprawdza się o tyle, że podcinają 3, a nie od razu 10, co się zdarza, jak się wysłowisz " dwa centymetry". Ja raz zrobiłam numer.. poszłam z linijką. Mówię 2 cm, pani wzięła kosmyk w palce, a ja zmierzyłam i było 5.. Na szczęście miała poczucie humoru :D

      jakby tak było z tym odszkodowaniem, to niektóre z nas moglyby miec z tego dobra fuche ;)

      Usuń
  13. Bardzo przydatny post! Chyba kazdej z nas sie zdazyla kiedys taka nieudana wizyta. Ja kiedys poprosilam o zmiane koloru na miodowy blond, a z salonu wyszlam calkiem ruda - myslalam, ze oszaleje! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję! :))

      Niestety rudości bywają wredne. Kłopot wynika z tego, że nas nas klientek miodowy blond to numerycznie 03 czyli tylko refleks ciepłego, a fryzjer robi np 34, czyli rudy mahoń i mimo poziomu blondu, jest dramat. Tylko, że to fryzjer jest od myślenia, a nie my, to on powinien wiedzieć, domyślić się, porozmawiać. Ech.

      Usuń
  14. Genialne, bardzo dobrze to określiłaś :)
    Dzieki za rady jak rozmawiac. Wprawdzie właśnie myslę nad zakupem nożyczek i sama będę pocinac, ale jednak martwię sie , że z grzywką nie dam sama rady, więc przyda się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;) :)

      Jeśli mogę Ci poradzić coś na temat nożyczek, to mogą być nawet takie najtańsze fryzjerskie z Rossmana, bylebyś używała ich wyłącznie do włosów. Te z Rosska są nierdzewne, szpiczaste i mnie się dobrze spisują. Gdy się stępią, można poprosić u fryzjera o naostrzenie albo skierowanie do punktu, gdzie to robią.
      Mam też nożyczki za kilkaset złotych z Jean Louise David i po kilku latach użytku się rozluzowały i slabo łapią. natomiast lepiej leżały w ręce niz Rossmanowskie.

      Genialnym urządzeniem jest tempera podwójna, pozwala w prosty sposób podcinać i od razu cieniowac końcówki. Nie tępi się, bo jest na wymienne ostrza żyletkowe.

      Podsunęłaś mi fajny pomysł na kolejny artykuł :D Bo zbierze się tych informacji z tego zakresu sporo :D Dzięki!

      Usuń
    2. A co do grzywki, to jedno z łatwiejszych cięć, myślę, że mogę coś na blogu też podsunąć. Hmm.. wrzucę za kilka dni, jak to się robi :P Może się komuś przyda :)

      Usuń
    3. Ja bym prosiła, jeśli można, o post o zakupie (gdzie,jakie, na co zwracać uwagę)i pielęgnacji (np.czy trzeba co jakiś czas je naostrzyć i jak zauważyć, że już tego wymagają) nożyczek fryzjerskich, tak do domowego użytku.

      Post zabawny. Świetnie dopasowane nazwy przypadków ;). Szczególnie rozbawiło mnie "Proszę wycieniować (będzie emo od samego czubka)"

      Usuń
    4. :D

      Post już napisany, jak będziesz czytać ten komentarz, powinien być opublikowany :))

      Usuń
  15. fajny wpis ;) przesłałam go dalej do osób które może zainteresować ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję i za jedno, i za drugie! :))

      Usuń
  16. Witaj, w jednej z Twoich notek wyczytałam, że L'Oreal Recital Preference Stockholm ma wodę 9%. Jesteś tego pewna na 100%? Pytam, bo na wizażu pisałaś kiedyś, że ma wodę 6%. To jak to jest? Planuję zafarbować tym odcieniem, ale farby na 6 wychodzą mi rudo, więc boję się ryzykować, a na sprawdzając opakowanie nie udało mi się dojść jaki tam jest utleniacz:/ Będę wdzięczna, jeśli jakoś ustosunkujesz się do swoich wypowiedzi na wizażu i na blogu:) Pozdrawiam serdecznie, Kaja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie strzeliłam babola :D Poprawione. Po prostu
      Stokholm był kiedyś na wodzie 9%, ale teraz jest na 6%. Dla pewności wystarczy spojrzeć na tył opakowania, zalecany jest do jasnego/średniego blondu, czyli słabo rozjaśnia.
      Super blondy 01, 02, 03 są na 9%.
      Zawsze można zadzwonić na infolinię do l'Oreala.

      Usuń
  17. Świetny post! Ja na szczęście mam fryzjerkę, z którą się rozumiem, ale niecały rok temu trafiłam na istną ofiarę losu... Zresztą sama widziałaś.

    Widzę, że jesteś po filologii polskiej. Ja też, tzn. jestem po licencjacie i teraz na UM :) gdzie studiowałaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie :) To jest tak dlatego, że fryzjerką można zostać po paru kursach, podobnie jest z kosmetyczkami. A co nagle, to po diable :/

      Na UW :)Pozdrawiam przyszłą koleżankę po fachu ;)

      Usuń
  18. genialny post. Czemu ja nie widziałam Twojego bloga wcześniej? no czemu:)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)!
      Może dlatego, że jest tu dopiero od miesiąca? :P

      Usuń
  19. mnbie najbardziej osłabia przelicznik miar u fryzjerów, gdzie 1cm=5cm wzwyż :D

    bardzo dobry wpis :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :)

      Fryzjerzy są kiepscy z matmy ;) :D

      Usuń
  20. Własnie sobie uświadomiłam, że idąc do fryzjera często okazuję się "zbyt miękka" i kończy się na tym że mówię "a jak pani uważa"? Ale w sumie ostatecznie to przecież NASZE głowy i włosy i to MY mamy czuć się z nimi ok ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie ;) Nawet najlepszy fryzjer nie zna nas tak, jak my same się znamy i tworząc najpiękniejszą nawet fryzurę, może nas tym skrzywdzić.

      Usuń
  21. wywód na temat cieniowania jest dla mnie mega przydatny:) teraz wiem o co już prosić fryzjera by nie miec schodów na włosach - co przy prostych włosach wygląda koszmarnie, ale o tym cieniowaniu by się same układały pod spód pierwsze słysze;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie :))

      A schody na włosach, oj tak, koszmarek.

      Usuń
  22. O dzieki, bardzo mi sie to przyda, mimo, ze jakos nie mialam nigdy problemow z dogadaniem sie, ale zawsze troche to trwalo bo ja nie umiem tlumaczyc i czasem po prostu jak chlop babie na miedzy po kolei, a to trwa zanim fryzjer zalapie o co takiej nieznajacej sie na fachu chodzi;D Dzieki!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się!, bo zwykle klientka sobie a fryzjer sobie :/

      Usuń
  23. Genialny post! :) i już wiem co zawsze robiłam źle, tzn. przeważnie mówiłam, że chcę mieć lżejsze włosy, a potem marudziłam że są za mocno wycieniowane... ehhh... Dzięki Tobie już nigdy nie będzie takich wpadek :)
    pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D Cieszę się bardzo! Dziękuję!

      Taak, lepiej nie używać słowa "lżejsze", bo przemienią się w piórka :D

      Usuń
  24. Genialne!! Właśnie mnie oświeciłaś! Odpowiedziałaś na pytanie, które zadawłam sobie od wielu lat. :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Mysiu, a czy byłby możliwy kiedyś post z gatunku "zrób to sama" (do kompletu z notkami o samodzielnym farbowaniu i podcinaniu grzywki ;) ) o podcinaniu końcówek własnoręcznie lub za pomocą mamy/męża/córki/konkubenta/przyjaciółki/sąsiadki? Czy to jest jakaś głębsza filozofia, czy ciacha się na tak zwanego chama?
    Grzywkę obcięłam przedwczoraj wg Twoich wytycznych i jestem wreszcie zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci w sekrecie, że swego czasu nakręciłam taki filmik nawet, ale nie miałam odwagi go puścić :D:D Wymaga trochę poprawek ;)

      Filozofia to to nie jest, ale wymaga lekko figlarnych poczynań z nożyczkami :D

      Ooo.. to cieszę się ogromnie! :))

      Usuń
  26. Oj tam, poprawek :D Zrób sobie może jakiś mocniejszy trunek dla kurażu (likier kukułkowy? ;) i wrzucaj śmiało :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Dobrze wiedzieć, że jednak mam prawo nie płacić jak ktoś ewidentnie spaprał robotę. Jakieś pół roku temu prosiłam WYRAŹNIE fryzjerkę 3x, że chcę delikatnie skrócić grzywkę, tak do brwi. Zaznaczyłam, że jak umyje mi włosy i będzie ścinać grzywkę na mokro-włosy się podwiną przy czole mocno do góry. Efekt? Zrobiła mi grzywkę do połowy czoła. Wyglądałam jak debil,jak niepełnosprytne dziewczątko. O spięciu ich spinką nie było mowy-były za krótkie. I jeszcze na pełnym bezczelu droga pani powiedziała do mnie "no przecież ją skróciłam, niedługo odrośnie" i zażądała ode mnie pełnej kwoty, mimo wyraźnego mojego niezadowolenia..

    OdpowiedzUsuń
  28. Z nieba mi spadasz z tym postem! Już chyba wiem skąd się brała niezgodność między tym co mówię a tym jak mnie obcina fryzjerka... Teraz jestem mądrzejsza. Bardzo przydatne informacje o tych rodzajach cieniowania.

    W ogole to dziwie się, że wcześniej tu nie trafiłam, ale jak to mówią lepiej późno niż wcale :P

    OdpowiedzUsuń
  29. Witam serdecznie :)
    tak czytam i czytam.... mówiąc delikatnie "jedziecie" po fryzjerach na maksa, jakbyście trafiały na same ofermy.... cóż, współczuję przykrych doświadczeń, jednak nie wszyscy fryzjerzy są tacy, jak opisujecie... :)
    Trafiłam tu przypadkiem, szukając opisów pewnych kosmetyków. Właścicielka bloga intryguje wiedzą, są rzeczy i tematy, z którymi się nie zgadzam, ogólnie ciekawska jestem, więc nie raz tu pewnie wrócę.

    Pozdrawiam
    _fryzjerka_

    OdpowiedzUsuń
  30. Fajny wpis bardo przydatny. Pomocne może być też ogólnikowo to http://www.opcja.vot.pl/?p=4 znalazłam jeszcze takie inforamacje dodatkowe.

    OdpowiedzUsuń
  31. Bardzo przydatny wpis! Nie mogę się zebrać, żeby wreszcie iść do fryzjera, bo po ostatnim większym cięciu mam niezły uraz... Poszłam do fryzjerki, która znakomicie radziła sobie z włosami mojej mamy (za ucho, gęste, kręcące się, wysokoporowate) bo pomyślałam, że będzie potrafiła ściąć też moje (cienkie, długie, proste, niskoporowate). Miały ok. 60 cm, chciałam odświeżyć końcówki, zgodziłam się na "lekkie cieniowanie z przodu", pani dziwnie długo machała nożyczkami do degażowania... Skutek - wszystko co przed uchem, czyli mniej więcej połowa objętości moich włosów - "podcieniowane" tak krótko, że nie dało się ich zebrać w kucyk, reszta - "nieznacznie" podcięta o jakieś 15 cm. To nawet nie było emo, ale jakiś smutny bob z ogonem a plecach ;) Po miesiącu chlipania w poduszkę musiałam ściąć do ramion i od trzech lat zapuszczam, by wrócić do tamtej długości...

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja jakoś zawsze do fryzjerów miałam całkiem niezłe szczęście. Największe krzywdy wyrządzałam sobie sama, z nudów - głupie dziecko. Teraz zaczęłam się na włosach bawić odżywkami, maskami, olejami i innymi -ami, nie nożyczkami :).
    Fryzjerkę znalazłam - moim zdaniem - niezłą. Wie, co to znaczy 1cm, doradza jak dbać o włosy(mam raczej suche, grube, gęste, kręcono-falowane i z tego co wiem, dość niskoporowate), nie szarpie. Była pierwszą fryzjerką, która wysuszyła mi włosy dyfuzorem, choć kręconawe miałam zawsze(przeraziłam się, jak wyjęła takie wielkie coś, nasadziła na suszarkę i przytknęła do głowy - miałam wrażenie, że chce mi wyssać mózg!). Jestem tylko nie do końca pewna, czy dobrze mi włosy podcina, bo robi to na mokro, a słyszałam, że kręcone podcina się na sucho. Ale może po prostu moje są bardziej falowane?
    Pozdrawiam serdecznie, Twój blog bardzo wiele mi dał. Od dłuższego już czasu stylizuję moje włosy na sposób, który opisałaś w jednej z notek :).

    OdpowiedzUsuń
  33. Ostatnio trafiłam na fryzjerkę, którą myślałam, że uduszę.
    Mówię jej: -Proszę pod kątem 45stopni, tak by się podwijały do środka.
    A ona: -NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO!

    Albo:
    Fryzjerka: - Ma pani zielone wlosy.
    Ja: - Co mogę z tym zrobić?
    F: - NIC!

    Inna sytuacja:
    F: No, ma pani zniszczone włosy. Ale nic już pani z tym nie zrobi, tylko ścinać, ścinać!

    No przepraszam, ale po przyeczytaniu Twojego bloga "kopara" mi opadła na jej słowa...!

    I tak za równe podcięcie u marnej fryzjerki zapłacilam 50 zl...

    Już chciałam nie płacić. Tym bardziej, że ciągnęła i szarpała mnie za włosy.

    OdpowiedzUsuń
  34. Jeszcze się taki nie urodził który wszystkim by dogodził. Koleżanka była w Twoim salonie i też była niezadowolona a jednak zapłaciła...tylko temu wszystko wychodzi co nic nie robi.Krytykować to w tym kraju każdy lubi i potrafi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W czyim salonie? Mój lokal będzie działać dopiero od 7mego stycznia 2014 roku.

      Z mojej strony, uważam,że najważniejsze jest zaangażowanie fryzjera i poinformowanie klientki o ewentualnych skutkach niezamierzonych. Nie zawsze wszystko udaje się w 100%, czasem dobrze wykonana praca nie odpowiada klietnce. Praca z ludźmi wymaga spokoju i cierpliwości. Czesto udany efekt, to efekt co najmniej kilku spotkań.

      Usuń
  35. Masz rację w wielu kwestiach. Chodzi mi o to żebyś nie nakręcałaś tak klientki, bo niektóre gotowe są chodzić od fryzjera do fryzjera i nie płacić.A uwierz mi że są takie które przetestowały wszystkich fryzjerów w mieście i umrą niezadowolone.

    OdpowiedzUsuń
  36. Witam. Jak zrobić takiego warkocza: http://zapytaj.onet.pl/html_server.php?id=ed520c8d4b2bff2d3f6f9fd497f9dc57&preview=true&referer=http%3A%2F%2Fzapytaj.onet.pl%2FCategory%2F027%2C007%2F2%2C27085431%2CJak_zrobic_takie_cos.html&hash=80dd81f052b70ca57bd1b8cddf583460&t=533c1380b23acd ?

    OdpowiedzUsuń
  37. Dziewczyny, pod moim nazwiskiem macie odnośnik do kosmetyków przeznaczonych pod salony fryzjerskie. Nie twierdzę, że są idealne pod każdym względem, ale generalnie część z nich daje bez porównania lepsze efekty niż te kosmetyki, z których korzystamy w swoich domach.

    OdpowiedzUsuń
  38. Witam ,mam pytanie o ombre hair ,chcialabym górę włosów ciemny blond a spód braz ,Czy koloryzacja tego typy kosztuje tyle co baleyage? nigdzie w cennikach fryzjerskich nie moge znaleźc ceny za taką usługę .

    OdpowiedzUsuń
  39. Szkoda że przeczytałam to po wizycie U fryzjera. Otóż to fryzjerka była taka "fantastyczna" że :
    1. Moją grzywka sięgała brody -mówię po skosie- a obciela mi na prosto do brwi i wciska kity iż to jest na skos
    2.Cieniowanie- nie znam się ale czy podciecie centymetra końcówek to cieniowanie ? Zwariuje żeby to po ludzku obcieła...
    3. Ta dziura w moich włosach wygląda ... Nie wypowiem się na ten temat . Czy ja prosiłam o coś takiego ? No,nie ...
    Cóż co było jak wyszłam : rozpłakalam się . Wyglądam koszmarnie. Pomysł na życie przez ostatni miesiąc to zamknąć się w piwnicy .
    Wygląda to jako-tako- w sensie że jak patrzę to nie mam odruchu wymiotnego - gdy zepne włosy . NIENAWIDZE mieć spietych włosów.
    Mój styl a to COŚ- niebo a piekło .
    Pozdrawiam idę się zabić ;^^
    Sama lepiej bym to obcieła .

    OdpowiedzUsuń
  40. Jeszcze nigdy nie wyszlam od fryzjera zadowaolona , czy to jest normalne jak po przyjsciu do domu szybko myje glowe, a na nastepny dzien sprawdzam czy sa rowno i pod odpowiednim katem obciete . I zawsze jest bardzo zle.

    OdpowiedzUsuń